Świetny artykuł. Dawno się tak nie uśmiałem. "Po tygodniu silnik został ponownie komisyjnie otwarty, a z jego wnętrza wyjęto zawory. Różnice były widoczne gołym okiem, o czym przekonują zdjęcia." Szkoda że zapomniało im się napisać, jakie to były różnice. Nie czytałem Auto Świata od dobrych 6 lat i widzę, że w dalszym ciągu nie ma sensu go kupować. W tekście ani jednego konkretu, i z kilometra widać że jest to (z resztą jak wszystkie teksty w tej pseudo-motoryzacyjnej gazecie) tekst mocno tendencyjny i sponsorowany. No ale czego można było się spodziewać po gazecie, która testuje jedynie wspaniałe, cudowne, oszczędne i niedrogie, idealne dla rodziny kombi w dieslu...
Swoją drogą, ciekawe gdzie Niemcy znaleźli takiego Kadetta. Mogli napisać w artykule, że auto jest do sprzedania i że oczywiście jeździł nim starszy pan (Doktor), rocznik 35. Było by jeszcze śmieszniej. OK, cuda się zdarzają, ale trochę ciężko uwierzyć, że akurat im trafiło się auto, które od nowości przez 21 lat robiło 400km miesięcznie. Trzeba było kupić coś bardziej wiarygodnego. Ludzie, nie czytajcie nawet tych głupot. Lejcie 95 i cieszcie się życiem :)