Czy e38 730d to dobry wybór na auto na codzienne dojazdy do pracy (120km)?

[barteq]

Witam.

Już się powitałem z Wami we właściwym miejscu. Pokrótce wrócę do tematu.
Miałem już styczność z BMW E34 (taty) z TDS. Pokochałem "Radość płynącą z jazdy" autem spod logo śmigła.
Obecnie ujeżdżam VAG'a ze względu na koszty. Jednak cały czas marze o BMW, a dokładnie jak łatwo się domyślić o E38.
Bardzo mi się podoba - mój kuzyn posiadał takowe. Fakt, że był to V12 silnik, ale to nie wchodzi w grę...
Wróćmy do tematu. Marząc o E38 zastanawiam się o zakupie na wiosnę 730d. Wiem, że spalanie będzie wyższe niż w mojej Ibizie... Jeżdżę trasą tylko i nie jestem demonem szybkości, więc znów nie obawiam się spalania... Moje pytanie dotyczy innej kwestii.
Mianowicie: czy to auto nie jest za stare na kręcenie tylu kilometrów? Jednak będzie miało 12-13 lat no i przebieg realny pod 400 tys km (nie wierzę w przebiegi rzędu 200 tys km). Cena jaką byłby w stanie zapłacić za E38 to ok 25-30tys...
Czy zmiana z Ibizy z 2007 na auto z 2000/2001r to nie będzie pomyłka? A może uzbierać więcej kasy i kupić E65? Czy może w E65 koszty eksploatacji będą już zbyt wysokie? Może jednak kupić E38 i włożyć na start kasę w auto, zamiast wydawać siano na E65? (Spodziewam się roboty kosza w skrzyni, pewnie też wtryski i turbo...trzeba będzie skontrolować łańcuch rozrządu..a może wymiana? Są to jakieś koszty)

Myślałem też o E90, ale preferuje zainwestować kasę w auto i mieć je na lata niż patrzeć jak spada wartość nowszej fury i zielone lecą w powietrze...


Trochę się rozpisałem, ale miło mi będzie jeśli ktoś się podzieli swoim zdaniem... dzięki

Pozdrawiam,
Bartosz

[ttrol]

Takie auto do dojazdu do pracy to kompletne nieporozumienie, chyba, że masz duże rezerwy finansowe. Ale sądząc po Twojej wypowiedzi jednak liczysz się z kasą.

Czy naprawdę uważasz, że BMW serii siedem jest autem na dojazdy do pracy?

Te auta stają się powoli stare i nie można na nich już bezwiednie polegać, powoli zacznie szwankować elektryka, tym bardziej, że auto będzie jeździło codziennie, a nie stało w garażu jak większości z naszych.

Piszesz o typowych usterkach, jak remont skrzyni z nowym konwerterem(coraz częściej padają, przebiegi robią swoje), do tego sześć wtrysków, turbo, rozrząd, pomijam rzeczy eksploatacyjne jak kompletne hamulce, wszystkie oleje, coś tam zacznie w zawiasie pukać, przecież to są takie koszty, że po dwóch trzech latach włożysz spokojnie drugie 25 tysięcy. Chyba, że będziesz chciał jeździć trupem.

Przecież to jest ponad 30 tyś rocznie, a pewnie jeszcze gdzieś pojeździsz to się zrobi 40.

Rachunek jest prosty, razem z paliwem licząc po 6 PLN na okrągło, średnie spalanie 10 litrów i kosztami eksploatacji średnio 600 PLN miesięcznie to masz około 2200 PLN/miesiąc.

Nie ma co się napinać i jeździć siódemką do pracy.

Takie jest moje zdanie, może ktoś mnie przekona, że nie mam racji.

PS. A myślisz o tak prozaicznej w Polsce rzeczy jak kolizja z OC sprawcy. Będziesz inwestował w auto, cieszył się jazdą, a tu jakiś baran wjedzie w Ciebie, będzie miał polisę link 4, wypłacą Ci szkodę całkowitą 5 tyś i nie będziesz miał, ani auta, ani pieniędzy. A jeżdżąc codziennie do pracy nie ma mowy, żeby się coś takiego nie przytrafiło, oczywiście nie z Twojej winy.

[barteq]

Dzięki.

Każde zdanie zostanie docenione.
Naprawdę myślisz że spali aż 10l? Wiem, że nie będzie to 4,6l jak w mojej Ibizie..ale że aż 10 się spodziewać? Tego nie wziąłem pod uwagę.
Spodziewam się, że jednak lata robią swoje i dlatego pytam czy warto kupować 12 letnie auto, nawet patrząc, ze to auto klasy premium, czyli lepsze jakościowo...

Zwrócę uwagę na jedno. Nie chce kupić e38 dla pozerstwa. Bardzo mi się podoba to auto, do tego komfort dochodzi. Jednak 120km dziennie przekłada się na dużo czasu, a chciałbym spędzać go w miłych warunkach :)
Nie chce kupić, żeby inni widzieli co to ja nie mam - czymże jest auto 12 letnie dzisiaj? Nie sądzę, aby ktokolwiek z tego forum kierował się takim argumentem, nabywając "siódemkę". Auto nie jest dla mnie przedłużeniem czegokolwiek...

A może jest ktoś, kto jednak używa 730d w takim celu jak ja bym chciał na dłuższym dystansie?
A może jednak to jest rzeczywiście poroniony pomysł?

[ttrol]

Mniej więcej opierałem się na tym:

http://www.autocentrum.pl/spalanie/b...4km-1998-2000/

[lukasz740]

Jeżeli demonem szybkości nie jesteś i jeździsz dłuższe odcinki, myślę, że zmieścisz się w 8 litrach (biorąc pod uwagę jeszcze czas na rozgrzanie silnika), ale pod warunkiem, że te 120 km do pracy nie pokonujesz przez jakieś duże miasto w korkach i naprawdę niezbyt drastycznie obchodzisz się z pedałem gazu. Jednak 8l/100 to prawie dwa razy tyle niż w Ibizie. Chyba że jeździsz maks. 90kmh, to może i 7 Ci spali, ale na taki wynik naprawdę nie ma co liczyć.

Spalanie siódemki przede wszystkim kształtuje masa, stąd moje wyniki w mieście ~ 11 l/ 100km. Wokół komina ~10-10,5 l/100 mi wychodzi. 730d mam od kilku miesięcy i nawet wersja 184 KM w jakiś sposób zaskakuje, bo silnik radzi sobie z autem i przyjemnie się tym jeździ, dzięki wysokiemu momentowi obrotowemu (choć wcześniej wcale nie spodziewałem się, że tak będzie, tym bardziej, że miałem m.in. E38 740iA). Jednak E38 to auto które wymaga ciągłej uwagi i boję się, że codzienna jazda zaboli, tak jak zabolała jeżdżąc przez ostatnio rok dzień w dzień 740iA (i nie chodzi o spalanie, bo była dobrze założona sekwencja, tylko o zużycie części, które odzywają się jedna po drugiej przy codziennej jeździe po kilkadziesiąt kilometrów autem >10 letnim).

Zacząłem niedawno jazdę 730d też codziennie i o ile auto kupiłem golasa (bo nawet bez skór, chociaż już dołożyłem), to przebieg ma 100% autentyczny i w chwili zakupu miała 203000 km. Od zakupu wymienione tarcze i klocki (oryginały BMW, poszło ponad 1000 zł), wahacze z przodu, wahacze banany z tyłu, jakiś tam króciec przy chłodnicy, drążek środkowy+ końcówki, więc wkład początkowy minimum 3000 zł. A do każdej E38 na dzień dobry musisz mniej więcej tyle liczyć, jeżeli chcesz mieć auto, które niczym Cię nie denerwuje (a skoro jeździsz nim do pracy i, cytuję, "Jednak 120km dziennie przekłada się na dużo czasu, a chciałbym spędzać go w miłych warunkach", na pewno będzie Ci zależało, żeby auto było w stanie technicznym zbliżonym do oryginału. A to niestety kosztuje i nikt za to nie chce oddać nawet w jakiejś części, o czym przekonałem się najlepiej sprzedając poprzednie E38.

Zaczynam jazdę E38 730d na co dzień i jeśli też się będzie psuła, zmieniam na coś 3- 5 letniego już bez śmigła na masce ;-)

[Roobs]

Ja jeździłem E38 do pracy ze 4 lata, dlatego się wypowiem:) Spalanie to drugorzędna sprawa, ważniejszy był komfort jazdy. Z czystym sumieniem polecam E38 ewentualnie gdyby było fajne E39 :) Unikać tanich rozpierdoluchów :)

[krzysiek7er]

A zastanawiałeś się kolego nad E38 2.8 + LPG? Przy dobrze dobranej instalacji masz komfortowe auto, które nie zrujnuje kieszeni kosztami paliwa. Ewentualnie tak jak Roobs pisze E39. Sam osobiście posiadam e39 2.8 Aut. ( bez gazu ). Spalanie w średnie oscyluje w okolicach 8.5 - 9 ( 60% to droga z domu do pracy - ok 30km, 40% jazda po mieście ). A nie jestem specjalnie oszczędny z pedałem gazu. W trasie minimalne spalanie jakie udało mi się uzyskać było 6.4! ( międzymiastowa 90-100km/h ),

[lukasz740]

Ja jeździłem E38 do pracy ze 4 lata, dlatego się wypowiem:) Spalanie to drugorzędna sprawa, ważniejszy był komfort jazdy. Z czystym sumieniem polecam E38 ewentualnie gdyby było fajne E39 :) Unikać tanich rozpierdoluchów :)

Komfort komfortem, ale w dobie dzisiejszych cen paliw i cen używanych E38, które lecą na łeb na szyję, wiele osób szuka tańszej, mniej awaryjnej alternatywy do codziennego poruszania się. I nikt mi nie wmówi, że 11 letnia (lub starsza) beemka jest mniej awaryjna od dwu czy czteroletniej KIA na przykład. Może to i śmieszne, ale takie są fakty. Piszesz, że poruszałeś się 4 lata, ale ile to auto miało wtedy lat, skoro E65 masz już od lat 7? Świeże E38 na pewno nie generowało tylu problemów, co ponad 10-cio letnie. Jeździć, jeździ się super, ale auto wymaga większej troski (i traconego na bieganie po mechanikach czasu). Sam miałem zadbane E38 z 2000r. kupione za niemałe pieniądze, które też było u mnie 4 lata (kupione w 2008r.) i od momentu rozpoczęcia jazdy codziennej sporo rzeczy się posypało. No ale taki urok tych samochodów. Dla mnie alternatywa poruszania się codziennie to albo 730d albo właśnie 728 (najlepiej z sekwencją). Ostatnio udało mi się kupić zdrowe 730d z Austrii za niewygórowane pieniądze, ale dlatego, że był to mega golas. Ale coś za coś. Na razie nie narzekam, zobaczymy za kilka miesięcy.

[Jakub]

Coboss lata takim statkiem i z tego co wiem nigdy na nic innego go nie zamieni ;). Podstawa kupić auto nie ''zajechane''.

[Binio-LODZ]

A zastanawiałeś się kolego nad E38 2.8 + LPG? Przy dobrze dobranej instalacji masz komfortowe auto, które nie zrujnuje kieszeni kosztami paliwa. Ewentualnie tak jak Roobs pisze E39. Sam osobiście posiadam e39 2.8 Aut. ( bez gazu ). Spalanie w średnie oscyluje w okolicach 8.5 - 9 ( 60% to droga z domu do pracy - ok 30km, 40% jazda po mieście ). A nie jestem specjalnie oszczędny z pedałem gazu. W trasie minimalne spalanie jakie udało mi się uzyskać było 6.4! ( międzymiastowa 90-100km/h ),

Chyba na lawecie ją wozisz :p
E39 528i 8,5 -9 w automacie i to w przypadku jeśli nie jesteś oszczędny z pedałem gazu?
Cuda widać się jeszcze zdarzają :p