jednej strony masz rację, ale pracując od 7 do 19 (przyjazd do domu około 19.30) wyklucza wyjazdy po klientach bo nikt nie bedzie czekał do 20 by mu wykopać kilka metrów rowu itd. po drugie mógłbym zrezygnować z obecnej pracy ale jak powiedzmy zleceniodawca po wykopaniu kilku metrów rowu czy innej pracy powie słuchaj pan nie mam dzisiaj dam panu za tydzień wtedy jest tragedia




Odpowiedz z cytatem