Vramzes widzę ,że coś Ci się bardzo pomieszało
nie bronie ani jednej ani drugiej strony ale spójrzmy na tą sytuacje na chłodno. Pomijając fakt czy samochód był zaparkowany prawidłowo czy nie, funkcjonariusz przeprowadzał jakieś tam czynności związane z tym pojazdem, widać że mówi coś do kierowcy po czym ewidentnie swoim ciałem blokuje przejazd samochodu. Gdy kierowca rusza daje mu do zrozumienia że ma się zatrzymać a ten ewidentnie, celowo jedzie na niego. Można to potraktować jako nie zatrzymanie się do kontroli, czyli nie stosowanie się do poleceń policjanta. Nie widać czy faktycznie najechał mu na tą nogę czy nie ale jeśli sędzia uzna że tak to można z kierowcą pojechać na grubo.... fakt że później kierowca nie stawiał oporu, ale to już wszystko w rękach sądu jak to potraktuje
moja była 7er: http://7er.pl/showthread.php/10628-Witam-wszystkich
policjant zrobił co do niego należało,moim zdaniem profesjonalnie i adekwatnie do sytuacji![]()
Przypomnę delikatnie o kontrolowaniu wypowiedzi w tym temacie...czuwam :D :D
Jerome Le Banner: "...W siłowni możesz wypracować sobie mięśnie klatki lub mięśnie ud. Nie możesz jednak wzmocnić swoich jaj, albo się z nimi urodziłeś albo nie..."
Wracając do tematu...
Co jak co...ale Ameryka to inny kraj...tam prawie każdy ma broń, więc władza musi być czujna i pokazywać kto rządzi...bo inaczej to byłaby totalna samowolka...a kule fruwałyby cały dzień...:p[/QUOTE]
i o to chodzi,prawidłowa reakcja funkcjonariusza nie mogą dać sobie wchodzić na głowę :)
Z tego co widzę to w USA sporo drobnych interwencji kończy się zakuciem w kajdanki. Jeśli więc mieszkańcy mają świadomość tego, że tak się kończy niepodporządkowanie poleceniom policji to po jaką cholerę taki człowiek próbuje wymusić na policjancie żeby przerwał swoje czynności i delikatnie mówiąc poszedł się pier... . Przecież tylko skończony idiota mógłby sądzić, że takie zachowanie zniechęci policjanta do dalszej interwencji.
Widać wyraźnie ze policjant wypisuje mandat, podchodzi właściciel samochodu i zamiast jakoś pogadać totalnie ignoruje sytuację i chce odjechać. Policjant stara mu się zablokować drogę by koleś nie odjechał a ten go dalej ignoruje i mu najeżdża na stopę. Wcale się nie dziwię reakcji gliny. Co se koleś w ferari myśli? Że może robić co chce, ze go przepisy nie dotyczą? Wg mnie zachował się jak totalny debil i bardzo słusznie że go tak potraktowali