Ok 4 lat temu posiadając moja ex 728 z '95r miałem szkodę. Uszkodzeniu uległ PR narożnik auta po samą szybę. Stluczka była nie z mojej winy. Dowiedziawszy sie, ze sprawca jest ubezpieczony w PZU (wówczas widziałem, ze PZU bardzo dobrze wycenia tego typu uszkodzenia na rzecz poszkodowanego) sporzadzilem oświadczenie i stwierdziłem, iż chce wypłaty pieniężnej z utracone mienie.
Wówczas PZU wycenialo wszystkie uszkodzenia po cenach nowych czesci z ASO i dostałem trzy razy wiecej pieniedzy niż mnie to kosztowało... :)
Jeśli sprawca jest ubezpieczony w firmie "krzak" to wolałbym dogadać sie ze znajomym warsztatem który ma podpisane umowy z firmami ubezpieczeniowymi by mi dobrze wycenili szkodę i z tego pokryć naprawę z nawiązką, a jeśli sprawca jest ubezpieczony np z PZU to wolałbym dostać pieniądze do ręki które powinny być z dużą nawiązką... Ew zostaje nam dobre odwołanie, które często przynosi pozytywną odpowiedz ;)