Dziś przydarzył się mój pierwszy w życiu dzwon, jakaś małolata w Clio wleciała mi prosto pod auto na rondzie, na szczęście obyło się bez strat cielesnych. Ogólnie poleciłbym 7er do wjeżdżania w inne auta, bardzo komfortowo mi było. Clio się odbiło i poleciało w siną dal, ja się spokojnie zatrzymałem. Po chwili zastanowienia w stylu "what the fuck just happened" postanowiłem obejrzeć przód auta - mechanicznie ok, ale blacharsko wszystko do wymiany od tablicy do linii podszybia.
W związku z tym chciałbym się dowiedzieć, o ile oczywiście taki temat może być przedyskutowany, jak postępować żeby wycisnąć maximum z tej sytuacji. Począwszy od tego, że potrzebuję auto zastępcze, oczywiście z segmentu aut luksusowych i z hakiem holowniczym (który tu bez udziwniania faktycznie jest mi potrzebny). Dwa - co z wyceną rzeczoznawcy? E38 z 94r. ma pewnie wartość znikomą, moja jest akurat zadbana i naprawdę doinwestowana więc wiadomo obawiam się że zostanę zrobiony w konia.
Bardzo bym prosił o jakieś rady.