W piątek miałem kawalerski mojego przyjaciela . Plan był prosty - porywamy go z pracy i lecimy do centrum się zabawić .
Wszystko szło zgodnie z planem. Po wyjściu z Szwejka przyjechała po nas Nyska - a my rozpracowaliśmy pierwszą flaszkę :D

Wszystkiego nie pamiętam - tak więc nie będę zanudzał :P hehe
W sobotę były poprawiny i zrodził się szatański pomysł aby pojechać do Trójmiasta - niestety nie byliśmy w stanie :P.
Niedziela rano - dzwoni telefon " Ruszaj dupsko lecimy do Gdańska " - nie mogłem odmówić . Spakowałem się i ruszyłem po moich kompanów.
Niunię podstawiłem i czekałem na załadunek :

Anita , Szymon i Kuba układali jeszcze rzeczy ale im nie wyszło zbytnio :P

Ruszyliśmy więc na stację zalać troszkę benzynki :D


Spakowani , zatankowani ruszyliśmy w drogę - nasz pierwszy cel - Gdańsk.

Oczywiście nie przyjechaliśmy zwiedzać - bo po co ?... Tylko nad morze - tak więc zaparkowaliśmy na Hallera

I oto nam się ukazał ulubiony widok :D

Woda była zimna , ale daliśmy radę :D

o proszę jakie ciacho - tylko ten ręcznik :PP

a tu widoczek na plażę

Następnie udaliśmy się do Sopotu gdzie zaliczyliśmy standardowo - MOLO :P



Najedzeni i napici - nie tracąc czasu pojechaliśmy sobie do Gdyni :D

a tu jakie znalezisko - Alfa 156 Twin Turbo v16 :PPP

I takie tam widoczki :P


Oczywiście pod koniec naszej wyprawy przypomnieliśmy sobie ,że nie obejrzeliśmy Bursztynowego Stadionu - PGE Arena :P

A tu Bohaterka wieczoru - Niunia :D


Reasumując - Na trasie spotkaliśmy 5x E38 , 1x E32 na Taxi w Sopocie , 2x E65 też na trasie
Niunia do Gdańska spaliła 13,3L/100 ( prędkość na tempomacie 120-140km/h )
a z Gdańska 11,3L ( tempomat 100km/h)

Nie było żadnych awarii i ekscesów , a wspomnienia niezapomniane !! :D