Witam,
wczoraj zauważyłem bardzo nietypowe zachowanie mojej 750.
Mianowicie mam problem z odapaleniem samochodu w upał (tj gdy temperatura na zewnątrz wzrasta mocno powyżej 30 stopni), nadmienie że mam Softstart. Otóż w te niemiłosierne upały po zgaszeniu silnika, potem przez 2,3 godziny nie mogę zapalić samochodu. Nie kręci rozrusznik, napięcie prawidłowe w granicach 12V, akumulator ma dwa miesiące. Poza tym auto ma prawidłową temperaturę, nie grzeje się, choć kilka razy jak stanąłem w korku temp trochę wzrosła, ale tu raczej nie szukał bym przyczyny, raczej nic nadzwyczajnego przy takim upale. Czujnik położenia wału też odrzucam, bo stosunkowo niedawno wymieniany, a poza tym nie ma znaczenia czy auto odpalam na ciepłym, czy zimny silniku.
Jedyna opcja aby auto zapaliło, bez odczekiwania kilku godziń, to podać mu prąd z innego silnika, zatem odpalenie przez kable, ewentualnie prostownik z funkcją autostartu. W nocy gdy temperatury spadają do normalnych problem zanika.
Dziś byłem w dwóch serwisach, ale rozkładają ręce i nie widzą przyczyny. W jednym powiedzieli że alternator jest średni, ale że póki nie ma dramatu to by go nie ruszali (w trakcie pracy silnika ok 13.6-13.8V). Tak czy inaczej sprawdzili akumulator, powiedzili że jest w porządku i nie mają żadnego pomysłu. Wspominali mi coś o kostce przy stacyjce, że to częsty objaw w innym samochodach, przy ogromnych temperaturach na zewnątrz i ponoć właśnie problem jest tylko wtedy gdy na zewnątrz mamy bardzo wysokie temperatury.
Mial ktoś już podobny problem? Rozumiem że zarówno nam jak i naszym samochodom te upały dają w kość i mają prawo trochę głupieć, ale to staje się wyjątkowo upierdliwe, a ja już nie mam pomysłu co mu dolega. Poza tym auto absolutnie nie nawala, zatem nie mam z czym powiązać tego objawu.