Jak najbardziej rozumiem to, po prostu muszę być świadom, że auto mogło być po "przejściach". O bitych autach można mi nie wspominać, bo jak pomagałem znaleźć Tacie Chryslera Town&Country/Voyagera to dopiero była momentami tragedia. Restrykcje ze stanów, po zatopieniu, szpachla taka, że czujnik nie łapał... naoglądałem się już tego i patrzę na to wszystko z dystansu