FAKT:
Muszę* przed dłuższym wyjazdem porządnie ustawić mapę LPG i szukałem w okolicy zakładu, który obsługuje Elpigaz (wiem, że ten sterownik jest taki sobie). Znalazłem w Czeladzi firmę Auto-Reno polecaną na stronie Elpigazu w której pan zaproponował mi regulację na hamowni (no nie jest to 50 zł za regulację).
*koniecznie, gdyż po 2-3 zbiornikach LPG mapa rozjeżdża się okrutnie, że aż nie idzie jechać. Poza tym po kilku km na LPG auto łapie muła. Na benzynie wszystko jest idealnie, pełna moc przy każdej próbie itp.
METODA:
Polega to mniej więcej na tym, że butuje się jednak ten samochód kilka(naście) razy na pełnym obciążeniu, żeby ustawić odpowiednie czasy LPG i zmierzyć skład spalin. Pan jednak przestrzegł mnie przez telefon, że skoro to jest automat, to robię to na własną odpowiedzialność, bo już zdarzało się, że padały skrzynie, raz nawet właśnie w 740i, że zdarzało się też, że uszczelka pod głowicą poleciała w jakimś aucie itp.. Mówił też, że takie cuda zdarzają się raczej w zajechanych systemach, ale niczego nie można obiecać czy wykluczyć. Że nawiew, który wieje na przód auta oczywiście dodatkowo chłodzi silnik, ale niekoniecznie musi chłodzić już skrzynie biegów jak to ma miejsce podczas normalnej jazdy. No i że krzywej mocy to raczej nie zdejmiemy, bo on nie podejmie się wrzucenia N przy 200km/h (a ja myślałem, że moc mierzy się przyspieszając).
PYTANIA:
Czy taka regulacja jest bezpieczna dla 740i?
Czy może lepiej wypada pałowanie na autostradzie a pan na siedzeniu pasażera coś tam sobie klika na laptopie?
Czy może w ogóle żadna z tych metod nie jest dobra i powinno się robić to zupełnie inaczej? (jak?)
Co myślicie wypowiedzi tego pana na temat mierzenia mocy w automacie?