no i już motor rozebrany, diagnoza: pęknięty odpowietrzacz silnika, pęknięty jego dolot, także cały olej szedł w kolektor ssący, do tego jeden vanos zdechł, i napinacze łańcucha do wymiany, i tu powstaje pytanie ile to do h... ma przejechane tak naprawdę? 400kkm a może pół melona? zastanawiam się czy nie będzie opłacalne bardziej wrzucenie całego silnika, mam na oku za 6,5k słupek z 2002r przebieg 170kkm tylko czy napewno? może też będzie w takim stanie jak mój motor. Już wiem dlaczego ludzie kupują auta nowe i tracą 20% już przy samym wyjeździe z salonu, ale mają pewność że auto jest igła