Wiadomo OC być musi nawet jak auto stoi nieużywane. Pytanie czy ktoś może przerabiał temat tanszego ubezpieczenia w związku z tym, że auto nie jeździ? Kiedyś przez przypadek byłem podwójnie ubezpieczony, po paru miesiącach wymiany korespondencji z PZU zgodzili się na obniżenie składki o 50%. Więc jak widać da się negocjować, choć nie wiem czy konkretnie w takim przypadku? Bo płacić prawie tysiaka za stojącą w garażu karoserię to jakiś nonsens.