Zamieszczone przez
Rymar
Witam panowie. Z ciekawości zapytam czy często spotykają was takie sytuacje. Lece dziś sobie swoja bunią tak w granicach 150 km/h. Las idealna prosta droga, wymijam sznur samochodów a tu oczywiście mistrzu fiatem brava zajeżdza mi drogę i zaczyna wyprzedzac. Po raz kolejny musiałem hamowac z piskiem opon. Nie wiem czy tylko mnie to spotyka ale zdarzyło mi się to chyba 5 raz w ciągu tego roku. Wniosek ludzie nie patrzą w lusterka :]
Z całym szacunkiem, ale jeśli droga nie ma po prawej i po lewej stronie płotu, to jazda po niej 150km/h to szczyt bezmyślności. Przy spotkaniu z dzikiem, łosiem, jeleniem, zającem może być nieciekawie. Nawet przy pęknieciu opony i braku barierek po obu stronach drogi. Gdyby doszło do wypadku i udowodniono by Ci, że przekroczyłeś prędkość, to Ty i mistrz we Fiacie Brawa ponieślibyście za niego odpowiedzialność dokładnie w 50%. Podejrzewam, że to nie była autostrada, a sznur samochodów też nie jechał 140km/h. Z takimi sytuacjami spotykam sie bardzo często zarówno z pozycji kierowcy słabszych aut jak i mocniejszych- tak naprawde bardzo trudno jest oszacować we wstecznym lusterku prędkość pojazdu wyprzedzającego. Do tego dochodzi fakt, że w Polsce na wszystkich drogach obowiązują ograniczenia prędkości.
Jeśli więc jest sie uczestnikiem ruchu na drodze np. z ograniczeniem do 90km/h to można domniemywać, że inni uczestnicy nie łamią przepisów i też poruszają sie z podobnymi prędkościami. Jeśli tego nie robią, to muszą liczyć sie z konsekwencjami. Na tym m.in. polega płynne poruszanie sie po mieście- tak naprawde nie ma sensu łoić ile wlezie na maxa od świateł do świateł, bo czasu i tak sie nie zaoszczędzi.
Przykład: kilka miesiecy temu był wypadek- koleś wyjechał z drogi podporządkowanej jakimś struclem wprost pod koła motocykla poruszającego sie po drodze głównej. Wszyscy wieszali psy na kierowcy samochodu, ale do nikogo nie docierało, że w chwili wypadku motocykl jechał ok 160km/h. Oczywiście trzeba mieć ograniczone zaufanie, ale nikt nie moze zakladac, ze zamiast 60 ktoś jedzie 160km/h. Ten kto łamie przepisy sam jest sobie winny, a przynajmniej jest współwinny.
Tak więc- noga z gazu i troche rozwagi.
Pozdro i szerokiej drogi