Ja miałem tak ostatnio tyle, że gostek C-klasą (tak nazywam cytrynkę C15D) wyskoczył mi prawie pod koła... ale byłem już na to przygotowany i klaksonem zmusiłem go do pozostania na swoim pasie... Mało brakło walnął by pacan w traktorek, który chciał ominąć... To było na dość długiej prostej i świadczy dobitnie o tym, że palant nawet nie miał zamiaru spojrzeć w lusterko...