prawda jest taka ze trzeba myslec za innych ja sie juz raz wlasnie tak nadzialem na delikwenta ktory oczywiscie nawet kierunku nie wrzucil tylko tak jakby mi specjalnie wyjechal bylo to przy predkosci jakies 115 km/h kolo byl na tyle chamski ze zrownal sie z wyprzedzanym autem i musialem odpuscic manewr... pozniej pech jego zatrzymalismy sie na jednych swiatlach ja po lewej on po prawej ... ja wysiadlem a on sie zamknal w aucie ... a chcialem go tylko zapytac czy w rodzinie wszyscy zdrowi ... gosc jechal tico gdybym w niego walnal to strefa zgniotu skonczylaby sie u niego na silniku i cholera nie wiem co jest ale odkad poruszam sie 7er to praktycznie codziennie pojawia sie ktos kto stara sie mi albo zajechac droge albo scigac spod swiatel nie kumam o co kaman ?? w wiekszosci sa to wlasciciele malych autek z duzymi kominami z tylu :D tez tak macie??