Witam, nie wiem czy nie ponowiłem pytania, ale nigdzie nic nie znalazłem na ten temat, jeśli było już o tym proszę o usunięcie posta.
A więc wymieniłem odme na nową ori, a dym przy zapalaniu jest nadal co prawda już jest go mniej ale jednak, i teraz pytanie czy po wymianie dymienie powinno ustać "jak ręką odjoł" czy z czasem się to ustabilizuje? Dodam tylko tyle że mechanik wyciągnoł 2 litry oleju z kolektora. Nawet przed chwilą byłem odpalić auto to na parkingu było biało jak we mgle, i chyba jednak wcale mniej go nie jest, aż się przejeżdżający samochód zatrzymał ze zdumienia, ciekawe jest to że dzieje się tylko tak gdy pojeżdżę trochę autem i zostawie go na jakieś 2-3 godziny i wtedy odpale, jeśli bym dopiero rano odpalał dym się nie pojawia, a tak to im więcej czasu po zgaszeniu minie tym więcej jest dymu, a rano go nie ma. Nie wiem już co się z tym autem dzieje, czy to napewno odma? A może uszczelniacze zaworów? Tylko że raczej by cały czas kopcił w takim wypadku, pomóżcie mi bo wstyd to auto odpalać na parkingu niby limuzyna a dym i smród jak z parowozu