Cóż, siódemka to cholernie ważna liczba w dziejach ludzkości - większość ważnych wydarzeń miała w końcu miejsce za siedmioma górami, siedmioma rzekami, a nawet czasami i za siedmioma lasami. Siedem jest grzechów głównych, Siedmiu było Samurajów i Wspaniałych, siedem to ilość naturalnych otworów w głowie ludzkiej. W końcu, każdy z nas mam nadzieję, dostępuje co jakiś czas zaszczytu bycia, choć na chwilkę, w Siódmym Niebie
Od wczoraj niżej podpisany jest właścicielem pięknej (zresztą sami ocenicie) 730iA z '92 roku w kolorze Brokat Rot Metalik (podobny do świątecznego barszczyku) połączonym z beżową, skórzaną tapicerką. Do tego klimatronik, elektrycznie sterowane fotele, tampomat, mały kompik, Bavaria z RDSem, podłokietniki, 194.000km przebiegu ... Niestety, pierwszy raz w życiu kupiłem samochód którym nie mogłem samodzielnie się przejechać. Niecały miesiąc temu wyłożyłem się na moto i dość mocno połamałem nogę. Tak więc pierwszą modyfikacją mojej 7er będzie bezinwazyjny montaż urządzenia pozwalającego kierować wozem przy użyciu tylko rąk. Po wyleczeniu się zdemontuję to i nie zostanie śladu. Dzisiaj co prawda się przejechałem kawałek, obsługując auto lewą nogą 8/ ale to była mordęga, o bezpieczeństwie nie wspominając.
W załączeniu przesyłam wam kilka zdjęć nowego nabytku.
Jednocześnie dziękuję kolegom z forum za pomoc przy ocenie stanu technicznego oraz przy przywiezieniu auta do domku - WIELKAAA flacha!!! Easy i Paweł - THX.

A teraz coś o sobie: Maciek, Warszawa (okolice), 37 lat; dzieci, rodzina, dom itp., praca w banku oraz na swoim - branża budowlana, a dokładniej to projektowanie wnętrz. Obecna E32 nie jest moją pierwszą Bawarką, ani nie jest moją pierwszą 7er. Pierwsza przygoda z BMW to rok '80. Wtedy moim sąsiadem kilka pięter wyżej był znany warszawski optyk. Przyprowadził sobie z Niemiec nowiutką, czerwoną E21. Ależ to robiło wtedy wrażenie na parkingu pod blokiem... Kilka lat później, w czasach licealnych, kolega z podwórka kupił sobie truchło z oznaczeniem 1602 Trochę się jeździło... Potem była własna E30 318i, potem E23 735i pierwszej serii w manualu (strasznie przetrzebiła mi kieszeń, w której i tak głównie hulał wiatr), potem E36 318is coupe, E34 525tds - masakra, świeżo sprzedana koledze E36 318iA cabrio i teraz bardziej w stronę klasyki, czyli przedmiotowa E32. Marzy mi się jeszcze, w stanie absolutnie dziewiczym i oryginalnym, czerwona z czarną skórą, E30 325iA cabrio. Ale to sobie odłożę na przyszły rok.

Dobra, kończę, bo pewnie nikomu i tak nie chce się tyle czytać :hah: