Bo nikt z was na pewno po trasie nie mył auta i przy tym nie mył felg.

Jeśli tarcze były już stare (czyt zahartowane) to nic a nic im nie będzie,nie jednokrotnie myłem (myłem koła ale na tarcze też leciało) tak po trasie wa-wa - sando i jakoś do tej pory nie mam powodu żeby zmienić tarcze.

Co innego jak by były nowe,dobrze rozgrzane i polać ich zimną woda...