Robili tak, że miałem otwarty układ bo były wymieniane tłoczki, gumki i przewody elastyczne. Płyn był i tak do wymiany. Potem po złożeniu wszystkiego i upewnieniu się, że wszystkie zaworki da się odkręcić (psikali jakimś preparatem na nie wcześniej) dodali nowego płynu z oryginalnie zamkniętej puszki ATE. Potem na włączonym zapłonie jeden gość pompował pedał a drugi w tym czasie upuszczał zaworkiem aż płyn w danym przewodzie będzie świeży (był lekko żółtawy a jest teraz klarowny bezbarwny). Zaczynali od lewego z przodu, potem prawe z przodu, potem tyły (nie pamiętam które najpierw). Potem znowu sprawdzili oba przody. Dodatkowo sprawdzał ich szef, który potwierdził, że jest OK. Płynu weszło 0,9 L. Cały czas uważali, żeby nie zassało powietrza i kontrolowali zbiorniczek. Potem jeden uwiesił się na hamulcu a ten drugi z kanału oglądał czy nie cieknie nigdzie. Poziom po zdjęciu z taboretów jest zaraz pod kreską max.
Od wymiany zrobiłem około 10km gdzie hamowanie było takie bardzo miękkie. Wieczorne 20km już było lepsze i odnoszę wrażenie, że faktycznie hamulec się dociera i układa..
Dzisiaj nie jeździłem jeszcze (ledwo z roboty wróciłem), ale może wieczorem posnuję się tu i tam..