Może źle szukałem ale nie znalazłem.

Ostatnio na przeglądzie rozmawiałem z diagnostą odnośnie jakości paliw w Polsce. Dużo mówił o swoich odczuciach odnośnie ON (chwalił droższą ropę na Shellu twierdząc że eksploatacja mimo wszystko wypada taniej), potem zeszliśmy na temat LPG. Stwierdził, że wszędzie w PL gaz jest bardzo słabej jakości i pomimo wciąż rosnącej ceny stosunek wypełniacza do paliwa jest "niezadowalający". Nie potrafił się jednak odnieść konkretnie do przebiegów bo na takim paliwie nie jeździ.

Od prawie 2 lat tankuję na Lotosie, wcześniej tankowałem w Hadex. Na Lotosie w cyklu mieszanym regularnie mam spalanie na poziomie ok. 14.5L (4.0 manual, bardzo spokojna jazda, dużo hamowania silnikiem). Zauważam że na stacjach Shell gaz jest dużo droższy niż gdziekolwiek indziej, na jednej od dłuższego czasu widnieje cena 2.99. Myślicie że jest sens to tankować czy i tak wszystko pochodzi z jednej rozlewni? Bo benzynę i ropę Shell importuje o ile się nie mylę.