Trochę odkopię temat.
Zaparłem się ostro i stwierdziłem, że nie wyjadę z garażu dopóki luzu się nie pozbędę. Dojście opanowałem, klucz skróciłem, nakrętkę znalazłem, ale ni hu hu odkręcić nie mogę. Pręt długi zapieram o drążek środkowy i pcham klucz, ale nie da rady, zazwyczaj zeskoczy, a na 100% nic go nie blokuje.
Ktoś jakiś patent na to posiada?
Z góry dzięki ;]