Witam,
Mam problem z nawiewem dość specyficzny i nie widziałem tutaj takiego tematu. Problem jest taki, że w tej chwili mój nawiew jest umarty. Tzn siła nadmuchu jest powiedzmy na połowie i nie leci żadne powietrze, po jakimś czasie może się załączy, a może nie. To samo przy próbie przekręcenia trochę pokrętła od nawiewu, czasami załapie i dmucha, a czasami nie - generalnie loteria.
Objawy wskazywały na padający miecz, jednak ku mojemu zdziwieniu po odpięciu akumulatora czary i wszystko działa jak należy. Po jakimś czasie objawy znowu powróciły, więc powtórzyłem akcję z akumulatorem - znowu działa, aż do dzisiaj. Mam już dość leczenia powierzchownego, robi się ciepło i czas pogrzebać.
Teraz pytanie, czy ktoś miał podobny problem i jak go rozwiązał. Czy wina leży po stronie modułu IHKA, jakiegoś czujnika czy jeszcze czegoś innego? Miecz miałem przelutowany jakoś pół roku temu bo myślałem, że to on padł, jednak jak widać problem leży w czymś innym...
Druga sprawa odnośnie ogrzewania, gdy jadę na zimnym silniku i mam włączone ogrzewanie/dmuchawę i wpadnę w dziurę, jakąś nierówność czy cokolwiek co spowoduje podskok samochodu zaczyna wyć coś w okolicach elektrozaworów, może pompka, dźwięk jest dość głośny i specyficzny, może trochę podobny do dźwięku kompresora na stacji benzynowej. Cichnie dopiero gdy silnik dobrze się zagrzeje. W ciepłe dni nie ma tego problemu, najbardziej dokuczliwy problem zimą...
Pozdrawiam,
Marcin