Mam nadzieję, że w miarę jasno to wytłumaczyłem. Właśnie z tego powodu, że doładowanie nie jest bezpośrednio powiązane z momentem obrotowym w silniku diesla często po nieprawidłowym zachipowaniu auta zdarzają się awarie turbosprężarek. Po prostu przekręca się biedne dmuchawki. Ustawione doładowanie bywa zbyt wysokie bo "tjuner" nie potrafi przeliczyć wartości z programu na rzeczywiste wartości i zmienia mapy "procentowo" górę, Kolejnym częstym błędem jest ustawienie N75 zbyt agresywnie co powoduje ciut szybsze "wstawanie" auta, ale również wtedy często turbina "overboostuje", czego użytkownik nie czuje, a turbinka wielkimi krokami zmierza do krainy wiecznie otwartych wastegate'ów.
Pozdrawiam
Koko
I may make You feel, but I can't make You think...
"Make the suspension adjustable and they will adjust it wrong - look what they can do to a Weber carburetor in just a few moments of stupidity with a screwdriver" - Colin Chapman
Witam. Mam pewną wątpliwość związaną z poprawianiem wolnossaków nie przerabianych mechanicznie. Czy precyzyjne korekcje parametrów poprawiające moment obrotowy, nie likwidują marginesu błędu, pozostawionego przez producenta dla oktanowości benyny? Innymi słowy jak będzie to działać w przypadku zatankowania sosu benzynopochodnego zamiast E95?
Zależy to od sterownika i zastosowanej w nim strategii sterowania zapłonem.
Pozdrawiam
Kuba
I may make You feel, but I can't make You think...
"Make the suspension adjustable and they will adjust it wrong - look what they can do to a Weber carburetor in just a few moments of stupidity with a screwdriver" - Colin Chapman
Chciałem podziękować koledze Koko_tuned za zajęcie się moim sterownikiem TDS-a. Jak wygląda to na wykresie zamieszczę w przyszłym tygodniu, jak tylko takowy powstanie na hamowni. Dziś mogę tylko powiedzieć, że różnica jest KOLOSALNA! Nie mogę póki co podać więcej szczegółów, gdyż jeszcze nie ochłonąłem, a i turbina pewnie też nie ostygła. Jedno co mogę stwierdzić z całą pewnością, to że udało mi się wreszcie trafić na gościa od tunningu, co naprawdę to ogarnia, a nie tylko wymądrza się jak niektórzy "tjunerzy". Jeżdziłem już z chipem z alledrogo, miałem zamontowany box i próbowałem z jednym z tjunerów z forum 3-ki. Mam więc pewien przegląd sytuacji. Czytajcie co pisze Koko_tuned i wkuwajcie na blachę.
Tylko czytając posty Kolegi Koko_tuned można wywnioskować,że Gość wie co pisze...myślę,że nawet na 2.8 coś by poradził aby dawało jeszcze wiecej radości z jazdy.Pozdrawiam.
Volvo V70 T5 2.3 turbo 250KM 2002,Mercedes CLS 500 2005,Honda CRv 2.0 2007,BMW X5 4.4 2001...
Z uwagą przeczytałem niniejszy wątek i nie wątpię że kolega Koko_tuned zna się na rzeczy. Po wielu latach na wakacjach tego roku zdecydowałem się powierzyć swoje E38 740d Panu Goduli w Niepołomicach pod Krakowem. Autko po całodniowych torturach na hamownii zostało podkręcone do 295 KM i 640 Nm (fabrycznie 245KM i 560Nm). Nie będę osobiście podważał opinii o zbędności hamownii ale wcześniej uważnie wysłuchałem wypowiedzi znawców tematu i wszyscy twierdzili (w tym Pan Godula), że hamownia jest niezbędna do przeprowadzenia profesjonalnej modyfikacji map silnika i dopasowania ich pod konkretny egzemplarz silnika. Ważne, że po modyfikacjach nie mam jeżdżącej wytwornicy dymu. Podczas testów na hamowni tzw. dymienie było kontrolowane na bieżąco. Wrażenia końcowe? No cóż.... autko zap...... aż miło. O skrzynię się mniej boję bo w E38 740d jest najmocniejsza 5HP30. Warto było wydać "troszkę" kasy. Dla przyszłych chętnych takich modyfikacji. Silnik przed modyfikacjami map musi być w pełni sprawny.
Jak być trochę bardziej poznał pracę ludzi co chipują auta to byś się mocno zdziwił.
Hamownia niezbędna bla bla bla.
Zwróć uwagę na czas jaki musieli poświęcić aby uzyskać odpowiedni efekt w przypadku Twojego auta. Taki wysiłek jest jednorazowy. Uważasz że z każdym takim autem będą poświęcali dniówkę. Tyle wysiłku kosztuje pierwsze auto danego typu. Każde następne takie dostaje już gotowy pakiecik zmian. A wiesz dlaczego?
Bo czas to pieniądz. W fabryce przecież nie stroją każdego auta z osobna bo jest to nie rentowne.
Jest wiele profesjonalnych firm co wiedzą co robią i średni czas modyfikacji jest wyjątkowo mały. Po co stroić każde auto z osobna jak można w tym czasie zarobić 4 czy 6 razy tyle. Raz zestrojone auto jest niewiele różniące się od innych. Dlatego się to powiela.
Nie wierzysz to podzwoń po firmach i zapytaj się o czas chipowania np e39 z m57. Nie sądzę aby im się chciało poświęcić dniówkę na takie auto.
Wiedza o tym, gdzie znalezc informacje i jak ich uzywac to tajemnica sukcesu.
Albert Einstein
Napisałem, że nie podważam opinii zainteresowanych o zbędności hamowni. Po prostu podjąłem osobiście decyzję o zaufaniu takim a nie innym opiniom na ten temat. Miałem podobne dylematy. Przekonały mnie argumenty tych co twierdzą iż hamownia daje pewność przeprowadzenia prawidłowych zmian. W fabryce może i nowe silniki dostają takie same mapy (tylko po co każdy silnik przechodzi testy i strojenie na fabrycznej hamownii?) a i tak znawcy twierdzą, że każdy nowy egzemlarz różni się minimalnie parametrami. Kto z klientów to sprawdza? Gdy silniki są już po określonym przebiegu sytuacja się diametralnie zmienia, ponieważ różnie eksploatowane egzemplarze różnie się zużywają i tu potrzebne jest indywidualne podejście do konkretnego egzemplarza. Ja osobiście mogłem zrobić modyfikację za parę setek u Pana z laptopem w tzw. 15 min. Wybrałem opcję dużo droższą z hamownią i z efektów jestem zadowolony. Podkreślam jednak, że to tylko moja decyzja przeprowadzenia modyfikacji w taki a nie inny sposób. Spór co do zasadności użycia hamowni powinni toczyć ludzie którzy się na tym dobrze znają i to robią. Ja nie wykonuję tych usług.