
Zamieszczone przez
Velocityraptor
Szukałem dziury w całym bo nie było komfortu zawieszenia (na dziurach przenosiło drgania na kierownicę, niby nie stukało a jednak był jakby luz, kierownica skakała na boki delikatnie przy pokonywaniu muld).
Po wyjęciu amortyzatorów okazało się że można jednym palcem sobie go wciskać do końca i delikatnym ruchem wysunąć do końca. Po prostu pełnią funkcje dekoracyjne. Poprzedni właściciel jakieś Julesy założył bóg wie kiedy.
Oczywiście na SKP po 80% obie strony.
Po tych wszystkich przejściach wiem jedno. Jeśli coś jest nie tak w zawieszeniu po kupnie auta to nie ma co słuchać mechaników - trzeba rozebrać całe zawieszenie, powymieniać co trzeba i złożyć. I stać przy mechaniku i z oka nie spuszczać.