Jak masz kolosalną różnicę to masz jakąś awarię LPG, ja praktycznie nie zauważam różnicy...
Jak masz kolosalną różnicę to masz jakąś awarię LPG, ja praktycznie nie zauważam różnicy...
W sumie to nie związane z tematem ale chętnie bym to obgadał. Spalanie na benzynie PB98 na trasie z gór poniżej 9L przy cieknącym zbiorniku, tymczasem przy bardzo podobnej jeździe na LPG pokonywałem tą trasę wiele razy i nie zszedłem poniżej 11.5. Silnik na PB jest dużo bardziej elastyczny, reakcja na gaz lepsza, więcej mocy. Chodzi równiutko. Tymczasem na LPG telepie, telepie też po przełączeniu z LPG na PB. Dopiero po przejechaniu ok. 100km na benzynie silnik odżył. Będę to też ogarniał przy okazji zmiany butli, mam nadzieję że się to uda zrobić bo nie chcę jeździć znów na gazie...
edit: Znalazłem gazownika który mi to zrobi, co ciekawe jeden z monterów jeździ E38. STAKO nie mają ale dysponują zbiornikami Grodków i jakieś innej firmy, 720mm x 270mm pojemność 87L. W 750 która tam stała zamontowany zbiornik 680mm x 270mm, podłoga tylko nieznacznie podniesiona. Wystarczy podłożyć matę izolacyjną taką pod dywan i powinno być równo. Powiedział że przy całkowitym wypróżnieniu zbiornika tak że na wolnych obrotach auto już się przełączało zatankował 72L. Jednak zdecydowałem się na większy zbiornik, po części dlatego że tankuję na Lotosie i na rękę mi jest aby tankować wartość która dzieli się przez 15L z jak najmniejszą resztą. Pierwsza stacja na której program lojalnościowy ma jakiś sens bo już nałykałem nagród za ok. 500zł.
Dodatkowo stwierdził że jakiś elektrozawór mam za mały, rurkę zasilającą za wąską i zalecił wymianę wtryskiwaczy na Hana (?) jeśli jeszcze mam zamiar tym autem jeździć. Moje jak dobrze pamiętam to DTG, podobno nie są najlepsze a i przy takim przebiegu mogą szwankować.
Ostatnio edytowane przez Inur ; 22-08-2012 o 13:29
Inur, powiem Ci, że ostatnio (przed urlopem) też byłem wkurzony na działanie LPG, bo auto głupiało dokumentnie.
Ale umówiłem się z gazownikiem na porządną regulację - i nie taką za 50 zł, gdzie pan każe jeździć po autostradzie i lawirować między autami.. Tylko taką z hamownią i rolkami.
Wyniosło mnie to 300 zł, ale auto jest nie do poznania! Gość katował, męczył i cisnął mi przez 1,5h ten samochód na poszczególnych obrotach (1000, 2000, 3000, 4000, 5000 i WOT) na pełnym obciązeniu, na częściowym obciążeniu i symulując ulicę na rolkach.
Po takim zabiegu po przejechaniu jednym cięgiem 1300km nic się nie działo z mapami i adaptacją. Przełączanie się na Pb i LPG odbywa się niezauważalnie, ewentualne różnice w mocach również są dla mnie niezauważalne. Idzie tak samo, a jest taniej :-)
Podstawą do tego jest odpowiednio wydajny i tym samym stabilny reduktor. Myślę, że Niko S 300, który wziąłem na próbę po analizie rynku i obczytaniu się na lpg-forum, wystarczająco mi udowodnił swoją wydajność. Gdyby było inaczej, facet nie mógłby dobrze wyregulować dawek paliwa a i reduktor zamarzłby zapewne przy takim butowaniu.
Morał z t ego jest taki, że warto jednak czasem zaryzykować w nowe urządzenie rodzimej produkcji (a nie jakieś włoskie coś do Fiata Tempry) a także dać dobremu fachowcowi ułożyć profesjonalnie mapy i pomierzyć przy tym moce i spaliny w kontrolowanych i bezpiecznych warunkach. U mnie nic nie śmierdzi LPG z wydechu - superrr!
Ostatnio edytowane przez brunoz ; 02-10-2012 o 08:31
Nein! Mein Schnitzel!