hehe nom :) może troszkę niesmaczne mimo, że katolik ze mnie nie najlepszy ale kabaret niezły :) zaraz przypomina mi się kabaret Neonówka i ich numer Polacy w niebie ;DZamieszczone przez joe white
hehe nom :) może troszkę niesmaczne mimo, że katolik ze mnie nie najlepszy ale kabaret niezły :) zaraz przypomina mi się kabaret Neonówka i ich numer Polacy w niebie ;DZamieszczone przez joe white
---===Bo radość to suma drobnych przyjemności===---
*** UWAGA! ACHTUNG! ATTENTION! ATENCION! ***
Ze względu na ograniczony czas coraz rzadziej zaglądam na forum :(
W sprawach pilnych proszę o kontakt na maila coboss@op.pl pamiętajcie o zaznaczeniu, że jesteście klubowiczami!
Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.
- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Czego chcesz?
- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze strachem okno:
- Przyspiesz!
Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
- To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
- Tak?
- Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.
Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:
- Przyspiesz jeszcze!
Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Co znowu?
- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?
[URL]http://7er.pl/showthread.php/9030-Damias[/URL]
Przeczytałem w necie ostatnio taki kawał... musiałem:)))
Michael Jackson płynął statkiem ze 100 osobową grupą skautów, gdy nagle statek zderzył się z górą
lodową i zaczął tonąć. Kapitan zakrzyknął:
- Toniemy! Wszyscy opuścić statek!!
Michael zapytał:
- A co z dziećmi??
Kapitan odpowiedział:
- Pieprzyć ich!
Michael rozejrzał się zapałem:
- Mamy na to czas?
per aspera ad astra
"Jezus z Mojżeszem poszli sobie popykać w golfa. Stanęli na polu, Jezus ustawił
piłeczkę, pacnął i poleciała na środek jeziora. Pływa sobie na wodzie. Jezus
niewiele myśląc poszedł po wodzie do piłeczki, uderzył i wpadła do dołka. W
tym momencie do grających podszedł staruszek i zapytał czy może się dołączyć.
- Jasne - odpowiedzieli razem - Twoja kolej będzie po Mojżeszu.
- Ok - zgodził się starzec.
Mojżesz ustawił piłeczkę, uderzył, piłka poleciała na środek jeziora i
zatonęła. Mojżesz rozstąpił wody, podszedł do piłeczki, uderzył i wpadła do
dołka. Nadeszła kolej na staruszka. Ustawił, uderzył.
Piłka poleciała na środek jeziora i zatonęła. Przepływająca ryba złapała w
pyszczek piłkę i odpłynęła. Zobaczył do z góry orzeł, zanurkował, złapał rybę i
odfrunął. Leciał z rybą w szponach. Gdy przelatywali nad dołkiem ryba wypuściła
z pyszczka piłeczkę, która trafiła wprost do dołka.
Mojżesz popatrzył na Jezusa z wyrzutem i powiedział:
- Z twoim starym to się nie da grać! "
:)
"Old School Style"
na pogrzebie dwóch facetów plotkuje:
- Ten twój kolega to ma szczęście! Dwie żony już pochował.. ponoć struły się
grzybami, a teraz trzeci raz owdowiał...kurde ale farciarz!
- No..farciarz... ale wiesz?- tym razem to był uraz czaszki.
- Tak słyszałem... Myślę że nie chciała jeść grzybów! hehehe...
Pan Bóg i Św. Piotr ogłosili przetarg na budowę bramy niebiańskiej. Pierwszy
zgłosił się Arab.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Arab.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 900 milionów.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 300 mln na materiały, 300 mln na robociznę, 300 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Niemiec.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Niemiec.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 1,5 miliarda.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 500 mln na solidne niemieckie materiały, 500 mln na rzetelną niemiecką
robociznę no i 500 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Polak.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Nie - odpowiada Polak.
- Masz kosztorys?
- Nie.
- A ile chcesz za robotę?
- 3 miliardy 900 milionów.
- Skąd Ty wziąłeś taką kwotę?!?!?!?!
- No cóż, miliard dla Pana Boga, miliard dla Św. Piotra, miliard dla mnie, a za
900 mln arab zrobi bramę.
my to mamy łeb do interesów ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
Przychodzi gosc do salonu tatuazu i mowi do faceta co robi tatuaze zeby mu na fiucie wytatuowal czerwone ferrari dla dziewczyny. Ten zdziwiony patrzy na niego i pyta
- Czy napewno dla dziewczyny?
On na to
- No dobra dla chlopaka.
Na to sie odzywa facet od robienia tatuazy
-No to elegancko, w takim razie ja Panu jeszcze gratis doloze na jadrach takie dwa duze kola od kombajna.
Gosc zdziwiony na to
-No ale k.urwa po co?
-Jak to po co? Na wypadek gdyby Ferrari zakopalo sie w gownie :D
EX:
E34 524TD
E32 730i
E32 750IL
Wiele serc jedno bicie - seria 7 ponad zycie!
Przypomniałeś mi stary dowcip o tatuażu na fiucie- pewnie go znacie..więc tytułem przypomnienia:
Kolesiowi zachciało się lać to poszedł do miejskiego klopa. Patrzy a tam rosły murzyn leje sobie.. no to se stanął przy nim i też leje.. Ciekawość nie wytrzymała więc patrzy dyskretnie na murzyńskiego fiuta..i co widzi? Szok! wytatuowane dwie litery! W i Y zupełnie tak samo jak u mnie! no to ośmielony tym faktem zagaduje:
- HmmHmm.. widzę że ma pan na imię Willy..
-Nie, dla czego?
- Yyyy no...no..bo ma pan wytatuowane te litery... zupełnie jak u mnie.. Ja też mam na imię Willy i kazałem sobie to imię wytatuować na fiucie.... no.. i taki efekt jest gdy jest w stanie zwisu to skóra się kurczy i widać tylko pierwszą i ostatnią literę....
- Ja sobie kazałem wytatuować: " Welcome too Jamajka ewerybody".... spadaj!
(...)
Welcome to Jamaica, and have a nice day :))
per aspera ad astra