Strona 59 z 341 PierwszyPierwszy ... 949575859606169109159 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 581 do 590 z 3401

Wątek: Humor:)

  1. #581
    Zaawansowany Użytkownik
    Dołączył
    Feb 2009
    Posty
    518
    BMW
    accord :)
    Skąd
    warszawa
    Mały Jasio podgląda swoją starszą siostrę jak bierze prysznic i widzi jak się obmacuje po ciele i stęka:
    -Chcę mężczyznę… Chcę mężczyznę!
    Następnego dnia sytuacja się powtarza.
    Trzeciego dnia Jasiu znów podgląda a tam jakiś facet z siostrą pod prysznicem robią te rzeczy.
    Dzień później mały Jasio bierze prysznic, obmacuje się i stęka:
    >Chcę rower… Chcę rower!


    Nauczyciel pyta:
    - Jasiu, ile miałeś lat w ostatnie urodziny?
    - 7.
    - A ile będziesz miał w następne?
    - 9.
    - Siadaj, pała!
    - Niech to szlag, pała w urodziny.



    Jasiu mówi do ojca:
    -Tato! Wzywają cię do szkoły!
    -A co znowu zrobiłeś?
    -Nic... Tylko stolik wysadziłem...
    Po trzech dniach:
    -Tato! Wzywają cię do szkoły!
    -A co znowu zrobiłeś?
    -Nic... Tylko ławkę wysadziłem...
    Po tygodniu:
    -Tato! Wzywają cię do szkoły!
    -Nie pójdę już więcej do twojej szkoły!
    -Słusznie. Po co chodzić po ruinach..


    Pani zadała dzieciom ułożenie zdań z użyciem słowa 'Prawdopodobnie'.
    Dzieci napisały historyjki typu: 'idzie zima, prawdopodobnie spadnie
    śnieg'. Jasio oczywiście wymyślił cos innego:
    - 'Moja starsza siostra bierze lekcje fortepianu. Ostatnio, jak przyszedł do niej nauczyciel, ona zdjęła majtki, on rozpiął spodnie. Prawdopodobnie nasrają
    do fortepianu.'


    - Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem - mówi dziesięcioletni Jasiu do nauczycielki.
    - Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.
    A Jasiu na to:
    - A kto lubi, będziemy uważać.



    Na uczelni koledzy Józek i dorosły już Jasiu zdają egzamin z fizyki.

    Na ustny egzamin pierwszy wchodzi Józek a profesor zadaje pytanie:

    -Powiedzmy Józek, że podróżujesz pociągiem
    a w Twoim przedziale jest gorąco. Co zrobisz?
    >No... otwieram okno.
    -Dobrze. W przedziale jest temperatura 32C a na zewnątrz 22C,
    część otwartego okna ma powierzchnie 1.5 m2, przedział ma
    pojemność 12 m3, pociąg jedzie prędkością 80 km/h w kierunku
    zachodu, wieje północny wiatr prędkością 5 m/s. W jakim czasie
    temperatura w przedziale osiągnie temperaturę 25C?

    Józek nie miał pojęcia więc nie zdał.
    Wychodząc z sali opowiedział wszystko Jasiowi.
    Przyszedł kolei na jego więc wchodzi i staje przed profesorem,
    który powtarza historie.

    -Jasiu powiedzmy, że jedziesz pociągiem
    a w przedziale jest gorąco więc co zrobisz?

    >Ściągam marynarkę.
    -Jest bardzo gorąco.
    >Ściągam sweter i koszule.
    -Nadal ci jest gorącą!
    >Ściągam buty, skarpetki i spodnie!

    Profesor już widocznie podenerwowany:
    -Naprzeciwko ciebie siedzi olbrzymi murzyn pedał
    i na twój widok zaczyna mu się podnosić i co wtedy??!!
    >Panie profesorze może mnie przelecieć cały przedział ale ja okna nie otworzę!!!
    per aspera ad astra

  2. #582
    Vip Vip
    Dołączył
    Jul 2008
    Posty
    1,947
    BMW
    było e32 m60, teraz pożyczam matiza od żony
    Skąd
    Kraków
    - Interesuje mnie jedynie zwycięstwo! - grzmiał Leo Beenhakker przechadzając się w tę i z powrotem przed grupką skupionych piłkarzy.
    - Dobrze, powtórzę jeszcze raz. Żewłakow! Co to jest?
    Wywołany wyprężył się na baczność i stuknął obcasami. To znaczy próbował, lecz gumowe korki stłumiły odgłos.
    - To jest kura panie generale!
    - Gówno tam! Bosacki! Co to jest?
    Bartosz Bosacki przez chwilę z uwagą przyglądał się okazanemu przedmiotowi.
    - To nie jest kura? - zaczął asekuracyjnie.
    - Dobrze. To nie jest kura. A co to jest?
    - Nie kura, panie gene... znaczy, panie trenerze.
    - To już wiem. Pytałem, co to jest.
    - To jest... to jest piii...
    - Dobrze, dobrze, pi?
    - Pinokio?
    - Sam jesteś Pinokio! Dudka! Co to jest?
    - To jest piłka, panie trenerze!
    - Brawo! Świetnie! Reszta słyszała? No to wszyscy razempowtarzamy. Głośno!
    Żebym was słyszał!
    - Toooojeeeeestpiiiiiiiłkaaaaaaa.
    - Dobrze. Piłka do gry w piłkę nożną, zwaną też futbolem. Dlatego czasami nazywa się ją też futbolówką. Dudka! Czemu Gancarczyk się przewrócił? Dariusz Dudka podbiegł do kolegi, który zsunął się z ławki i jęczał na podłodze w pozycji "ranek na weselu". Fachowo sprawdził puls i oddech, po czym zdał relację.
    - Zwykłe omdlenie, panie trenerze.
    - Omdlenie? A to czemu?
    - Zwykle tak reaguje na natłok informacji. Po prostu układ nerwowy mu się wyłącza. Pan trener podał zbyt dużo informacji o piłce, kolega próbował to przyswoić i zapomniał oddychać. Niedotlenienie mózgu i omdlenie jako naturalna konsekwencja.
    - Ale ja tylko powiedziałem, że piłka to futbolówka!
    - No właśnie. Za dużo informacji na raz, proszę pana.
    Leo przez chwilę milczał, po czym machnął ręką.
    - Nieważne. Błaszczykowski! Co macie robić z piłką na meczu?
    - Nie dotykać rękami!
    - Dobrze. A do tego co? Tak, Boruc?
    - Ja mogę rękami, trenerze?
    - Możesz.
    Ktoś nieśmiało zaprotestował.
    - Dlaczego Boruc może rękami, a my nie?
    - Bo Boruc jest bramkarzem.
    - Ale to niesprawiedliwe. Dlaczego zawsze Boruc jest bramkarzem?
    - Bo mam rękawice, złamasie!
    - Sam jesteś złamasem, złamasie!
    - Spokój!!! - Leo włożył w ten okrzyk tyle sił, ile miał -Boruc może dotykać piłki rękami, a wy nie. Jasne?
    - Ale...
    - Jasne?!!!
    - Tak, trenerze.
    - To dobrze. Nie zazdrośćcie mu, bo on będzie musiał cały mecz stać na bramce, a wy będziecie mogli strzelać gole. Ooo... widzę że Gancarczyk doszedł do siebie. Zuch chłopak. Tak, Lewandowski?
    - Co to znaczy strzelać gole, trenerze?
    - To znaczy musicie umieścić piłkę w bramce przeciwnika.
    - Ale tylko Boruc może jej dotykać!
    - Tak, ale piłka nożna polega na kopaniu piłki nogami. Trochę to zakrawa na pleonazm, bo niby nie można kopać rękami, ale... Czemu Gancarczyk znowu leży?
    - Pleonazm, trenerze. Załatwił go pan tym chyba na cacy.
    - Ups...
    - Chyba trzeba będzie zadzwonić po erkę...
    - Dobrze, niech ktoś zadzwoni. Na czym to ja... Acha. Trzeba wkopać piłkę do bramki przeciwnika.
    Wśród zawodników zapanowało poruszenie. Wreszcie z ławkipodniósł się Krzynówek.
    - Ale to bardzo trudne, trenerze. Niech pan sam spojrzy - piłka jest okrągła i bardzo trudno jest ją tak kopnąć, żeby poleciała tam gdzie się chce. O, proszę...
    Tu Krzynówek postawił przed sobą piłkę i spróbował kopnąć w stronę Beenhakkera. Guerreiro, trafiony centralnie w nos, dołączył stanami świadomości do Gancarczyka. Leo przeciągnął sobie wolno dłonią po twarzy. Zrobił kilka głębokich wdechów.
    - Nie wiem, jak tego dokonacie, ale macie wygrać. Macie ich roznieść, rozgnieść i rozgromić! Macie być jak polska husaria pod Wiedniem! Jak szwoleżerowie pod Samosierrą! Jak Jagiełło pod Grunwaldem! Zrozumiano?
    Brożek nieśmiało podniósł rękę.
    - Na pewno jak Jagiełło pod Grunwaldem?
    - Tak, do jasnej cholery!
    - A skąd trener tak dobrze zna historię Polski?
    - Nieważne! A teraz won! Na boisko!
    Piłkarze stali przy wyjściu do szatni. Lewandowski jeszcze raz przypominał słowa trenera.
    - Pamiętacie, co nam powiedział? Mamy być jak Jagiełło!
    - A co robił Jagiełło? - spytał Guerreiro, któremu dawna historia Polski nie była jeszcze dość bliska.
    - Z tego co wiem, to trzeba stać na wzgórzu i po prostu patrzeć, co robią tamci...
    - Ale na boisku nie ma wzgórza!
    - No to po prostu będziemy stać i patrzeć. Trener na pewno będzie zadowolony!.


    http://narabote.com.ua/uploads/posts..._kazahi_03.jpg
    Okres i wypłata... jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma to znaczy, że ktoś was zdrowo wyruchał...

  3. #583
    Zaawansowany Użytkownik
    Dołączył
    Nov 2008
    Posty
    244
    BMW
    E38 740
    Skąd
    Kraków












    Kiedy kończy się kultura? Wraz z ostatnim pociągiem do Krakowa :)

  4. #584
    Pewna panienka z tzw. prowincji namiętnie kochała kino. Cały ten filmowy świat kusił tak mocno, że postanowiła zostać aktorką. Nie była zbyt rozgarnięta, więc nie wiedziała jak się do tego zabrać. Ktoś znajomy poradził jej:
    - Skontaktuj się z Polańskim, ten podobno lubi pomagać dziewczynom...
    Któregoś dnia będąc w Warszawie udała się do Polsatu. Zagubiona wśród wielu ludzi w budynku, nie wiedziała gdzie iść. Korytarzem akurat przechodził jakiś młody facet z wielkim statywem na plecach. Wyglądał na ważnego, więc panna zagaduje:
    - Przepraszam pana, bardzo zależy mi na rozmowie z Romanem Polańskim. Czy mógłby mi pan pomóc?
    - Dziewczyno, Polański mieszka we Francji i załatwienie takiej rozmowy to co najmniej 300 złotych. Masz tyle!?
    Panienka:
    - Nie mam żadnych pieniędzy, ale zrobiłabym wszystko aby porozmawiać z panem Polańskim.
    - Wszystko??
    - Tak... Wszystko!!
    Po takim oświadczeniu, facet każe dziewczynie iść za sobą.
    Wchodzi do najbliższego pustego pokoju i mówi do niej:
    - Zamknij drzwi i chodź tu.
    Zrobiła to co powiedział. A on wtedy:
    - Klękaj na kolana i otwórz ten zasuwak. Otworzyła.
    - Wyjmij to co tam jest.
    Wyjęła, trzymając rzecz w obu rekach. Wtedy facet powiedział:
    - Dobra, zaczynaj.
    Dziewczyna zbliża usta i cichutko:
    - HALO... PAN ROMAN???
    ;D ;D ;D
    [URL]http://7er.pl/showthread.php/9030-Damias[/URL]

  5. #585

  6. #586
    Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sąsiada, kupić tak ze trzy na początek.
    A sąsiad na to:
    -Ale po co trzy? Słuchaj stary, ja ci sprzedam Kazia. Kazio to jest taki kogut, że ci te wszystkie 200 kur spoko obsłuży.
    OK, po trzeciej wódce dobili targu, chłop wrócił z Kaziem do gospodarstwa, wypuścił go z klatki i mówi:
    -Słuchaj Kaziu, to jest teraz twoje gospodarstwo, 200 kur na ciebie czeka, wyluzuj się, jesteś tu jedynym kogutem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się nie zmarnuj - kupę kasy za Ciebie dałem.
    Ledwo skończył mówić, SRU! Kaziu wpadł do kurnika. Przeleciał wszystkie kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU! Poleciał do budynku obok gdzie były kaczki - to samo. Chłop krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam! SRU! Poszedł Kazio za stadem gęsi i zniknął w oddali. Rano chłop wstaje, patrzy - leży Kaziu na podwórku, kompletna padlina. Nad nim krążą sępy. Podbiega i krzyczy:
    -A widzisz Kaziu, mówiłem Ci, daj spokój, tyle kasy w błoto...
    A kaziu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
    - Ciisiii, spier*aj, bo mi sępy spłoszysz!
    ;D ;D ;D
    [URL]http://7er.pl/showthread.php/9030-Damias[/URL]

  7. #587
    Vip Vip
    Dołączył
    Jul 2008
    Posty
    1,947
    BMW
    było e32 m60, teraz pożyczam matiza od żony
    Skąd
    Kraków
    Rozmawiaja owoce egzotyczne:
    - Jestem kiwi, co każdego wnet ożywi
    - Jestem cytryna, lubi mnie cała rodzina
    - Jestem marakuja, i.... nie wiem co powiedzieć.


    Czym zabić Człowieka Pająka?
    - Człowiekiem Kapciem


    Przychodzi facet do lekarza, rozpina spodnie i wykłada interes na stół.
    Doktor skrupulatnie ogląda narząd, po chwili pyta:
    - O co panu chodzi, zamały??
    - Nie.
    - Więc może za cienki?
    - Nie, ależ skąd.
    - Hihi... to może za duży?
    - Eeee...nie.
    - To może się nie sprawdza w akcji?
    - Nie! Skądże znowu.
    - No to o co panu chodzi? Po co mi to pan wywala na stół?
    - Nie no nic...Fajny, nieee?


    Babcia w ogródku piele warzywa, a dziadek orze na zagonku.
    Nagle krzyk dziadka:
    - Babkaaa! Kurde, babkaa!
    Babcia nie wie, o co chodzi, patrzy spanikowana na dziadka.
    Ten podbiega i daje jej mocnego kopa w tyłek.
    - Miałem wzwód po 20stu latach niemocy, a ty zamiast zdjąć majtki gapiłaś się jak głupia.
    Na drugi dzień babcia na widok biegnącego dziadka szybko zdejmuje majtki.
    Dziadek na to zasadza jej znowu kopa i krzyczy:
    - Ty byś się tylko piep.rzyła, a nam tu właśnie grabie ukradli.


    Przychodzi zajączek do nowo otwartego sklepu misia i mówi:
    - Misiu, proszę sprzedaj mi pół kilo soli.
    - Wiesz co zajączku, nie mam jeszcze wagi, więc nasypię ci soli tak na oko.
    - Do du.py se nasyp, debilu!!!
    Okres i wypłata... jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma to znaczy, że ktoś was zdrowo wyruchał...

  8. #588
    Zaawansowany Użytkownik
    Dołączył
    Feb 2009
    Posty
    518
    BMW
    accord :)
    Skąd
    warszawa
    Przychodzi facio do sklepu zoologicznego i prosi o kanarka.
    Sprzedawca:
    - Bardzo mi przykro, ale kanarki się skończyły. Ale proponuję Panu kupno papużki. Jeśli jej Pan spiłuje ciut-ciut dziób, to będzie śpiewała tak samo pięknie jak kanarek. Tylko proszę nie przesadzać z tym piłowaniem. Jeżeli jej pan spiłuje dziób za mocno, to nie będzie mogła pić i zdechnie!
    Facio myśli: "Co za debil! Papuga zamiast kanarka!". Zniesmaczony idzie do drugiego sklepu. Ale tam także okazuje się, że nie ma kanarków, ale są papużki. I jeśli jej się spiłuje ciut-ciut dziób, to będzie śpiewała tak samo pięknie jak kanarek. Tylko nie należy przesadzać z tym piłowaniem. Bo jeżeli jej spiłuje dziób za mocno, to nie będzie mogła pić i zdechnie!
    W trzecim sklepie zaproponowano mu takie samo rozwiązanie.
    Facio pomyślał, że jak wszyscy tak mówią, to musi być prawda i kupił papużkę razem z klatką. Po drodze do domu wstąpił od razu do sklepu z narzędziami, żeby kupić odpowiedni pilnik. Sprzedawca widząc mężczyznę z papugą w klatce podchodzi do niego i pyta:
    - Z pewnością potrzebuje pan pilnik, żeby spiłować trochę dziób tej papudze? Proszę, ten będzie najodpowiedniejszy. Tylko niech pan pamięta, żeby nie przesadzać z tym piłowaniem. Bo jeżeli jej pan spiłuje dziób za mocno to...
    - Wiem, wiem! Kupuję ten pilnik.
    Po kilku tygodniach spotyka facio znowu sprzedawcę ze sklepu narzędziowego, który uśmiechając się pyta go:
    - I jak tm papużka?
    - Zdechła!
    - A mówiłem, żeby za mocno jej dzioba nie piłować! Nie mogła pić i zdechła!
    - A ch*j ją tam wie - odpowiada facio. - Jak ją wyjmowałem z imadła, to już nie żyła...




    Przychodzi zając do niedźwiedzia z karabinem maszynowym,
    -Niedźwiedź biegaj dookoła!
    >Nie będę.
    "Ratatatatatata!"
    >Już biegnę.
    Biega niedźwiedź a zając:
    -Właź na drzewo!
    >Nie będę.
    "Ratatatatatata!"
    >Już włażę.
    -Skacz!
    >Nie będę.
    "Ratatatatatata!"
    >Już skaczę.
    -Sraj!
    >Nie będę!
    "Ratatatatatata!"
    >Już…
    Niedźwiedź zrobił kupę a zając jeszcze bardziej rozkazującym tonem:
    -A teraz zjedz gówno!!!
    >Nigdy!!!
    "Klik, klik, klik, klik!"
    -Nie szkodzi sam zjem...
    per aspera ad astra

  9. #589
    Smerf Czepialski Awatar tuczi77
    Dołączył
    Oct 2008
    Posty
    12,249
    BMW
    E32 740iA
    Skąd
    ONA --> DW
    Blog
    1
    Wyścig kolarski... Jadą...
    Na trasie wielka plama oleju niewiadomego pochodzenia...
    Rosjanin wyjeżdżając zza zakrętu z gromkim okrzykiem pędzi na spotkanie matuszki ziemi. Niemiec atakuje kierownicę roweru, bierze szturmem i przelatuje nad nią i po krótkiej solidnej walce grzmoci o ziemie. Anglik ze stoickim spokojem flegmatycznie zsuwa się ze swojego roweru i zajmuje pozycję horyzontalną pod kołami swojego bicykla, następnie Francuz jak na prawdziwego kochanka przystało, chwilę balansuje wyprostowany po czym pada brzuchem na wyczekującą go tęsknie ulice. Wszyscy dają pokaz prawdziwie sportowej determinacji, walki i fantazji, tylko Polak wyjeżdżając jako jeden z ostatnich wziął i się zwyczajnie wyp*****lił...


    Leci wróbel.
    Stęka, "kwęka", poci się ale twardo trzyma w dziobie antylopę. Całą tą sytuację obserwują dwie wrony :
    - Co on wyprawia ? - pyta jedna
    - A wiesz, słyszałam, że ma trochę prze***ane. Kukułka podrzuciła mu jajo krokodyla.

  10. #590
    Zaawansowany Użytkownik
    Dołączył
    Feb 2009
    Posty
    518
    BMW
    accord :)
    Skąd
    warszawa
    Po ostatnich wydarzeniach na torach F1 kierownictwo BMW zdecydowało
    przetestować polskich mechaników. Niestety Polacy nie przeszli testów.
    Pomimo że wymienili opony o 2 sekundy szybciej niż ich niemieccy
    odpowiednicy, kierownictwu nie spodobało się to, że jednocześnie
    przemalowali bolid I przebili numery silnika



    Rok 1980. Moskwa, ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Na trybunę wchodzi Leonid Breżniew, wyciąga tekst przemówienia i zaczyna:
    - O o o o o.
    Szybkim krokiem podchodzi do niego jeden z organizatorów igrzysk i mówi:
    - Towarzyszu sekretarzu generalny, teks przemówienia zaczyna się nieco wyżej, a to co teraz czytacie to kółka olimpijskie!




    Ukraińscy naukowcy znaleźli sposób na użycie skrzynek pocztowych z okolic Czarnobyla.
    Sprzedają je Rumunom jako kuchenki mikrofalowe.
    per aspera ad astra

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •