Lato: Nie ma dobrych bramkarzy....![]()
http://www.youtube.com/watch?v=Rtn9bjVMNPg
Lato: Nie ma dobrych bramkarzy....![]()
http://www.youtube.com/watch?v=Rtn9bjVMNPg
Prowadzę swoje życie, a nie BMW ...
Nie ma jak bezpiecznie zaparkować :d
http://wiadomosci.onet.pl/wideo/mist...4,1,klip.html#
Nanosekunda: czas jaki upływa między zmianą światła na zielone, a wściekłym zatrąbieniem na ciebie przez kierowcę z tyłu.
te koty nie sa śmieszne tylko straszne moim zdaniem.
codziennie rano budzę się piękniejszy, ale dzisiaj to już przesadziłem :P
@szczurek
to zwykła bójka kocia - są znacznie brutalniejsze, a te kawki to ...hehe
A tu pseudo wrestling z Krakowa (ul.Grodzka/obrzęża Rynku Głównego):
http://www.youtube.com/watch?v=dE7TwgeUi_8
_________________________________________________
Sytuacja:
7 głodnych krasnali goni do stołu,
na stole 7kubków mleka, 7 kromek chleba i 6 ogórków kiszonych (ułożone w zestawy)
- czego nie dostanie ostatni krasnal???
>> sraczki
masakra na samym poczatku nie wiedziałek kto jest z kim :)))) wszystkiemu winny jest alkochol .ciekawe dlaczego jeszcze policji nie bylo ,ta bujka tyle czasu trwała , sadzę ze w tym Krakowie jest monitoring, wydaje mi sie że to ścisłe centrum jest powinien ktos zaaragować. Dlatego właśnie nie lubie angoli do wrocławia też przyjeżdzają sie narąbać za małe pieniadze i robic rozpierduche . generalnie polewkowy filmik i ten boks dziewczyn . ten polaczek jak chciał kopnąć tego grubasa to sie sam wywalił :)
codziennie rano budzę się piękniejszy, ale dzisiaj to już przesadziłem :P
O blondynkach;
Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoze! Trzmiel mnie uzadlil!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy mascia..
- A jak go pan doktor zlapie? Przeciez on juz polecial!
- Nie! Posmaruje to miejsce, gdzie pania uzadlil!
- Aaaa! To bylo w parku, przy fontannie, na lawce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruje ta czesc ciala, w ktora cie ucial!
- To trzeba bylo od razu tak mowic! W palec mnie uzadlil. Boze, jak to boli!
- Ktory konkretnie?
A skad mam wiedziec? Wszystkie trzmiele wygladaja podobnie...
Dziennik z podróży blondynki:
Dzień 1. Poznałam kapitana
Dzień 2. Jestem miła dla kapitana
Dzień 3. Kapitan jest dla mnie miły
Dzień 4. Kapitan zaprasza mnie na kolacje
Dzień 5. Idę z kapitanem do łóżka
Dzień 6. Kapitan powiedział, że jeśli się mu nie oddam, to wysadzi cały statek
Dzień 7. Uratowałam 600 osób
Blondynka wchodzi do sklepu i jej uwagę przyciąga błyszczący obiekt na półce, zaciekawiona pyta sprzedawcę:
- Co to jest?
- Termos - odpowiada sprzedawca.
- Do czego służy- pyta znów blondynka
- Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi - objaśnia sprzedawca.
Blondynka kupuje jeden.
Następnego dnia przynosi termos do pracy, a jej szef, blondyn, pyta:
- Co to za błyszczący przedmiot?
- Termos - odpowiada blondynka.
- Do czego służy? - pyta szef.
- Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi - wyjaśnia blondynka
- A co masz w środku? - pyta zaciekawiony szef.
- Dwie filiżanki kawy i mrożony sok pomarańczowy - odpowiada blondynka.
Jasiu ;p
Jasiu wraca do domu cały podrapany i mama do niego mówi:
-Jasiu co ci się stało?
-No jechałem na rowerku i się przewróciłem.
-No ale rowerek jest zepsuty ma zniszczone siodełko.
-No tak, ale to był pożyczony rower i tak naprawdę wjechałem w krzaki.
-No ale widziałam jak dzisiaj rano ścinali krzaki.
-No tak ale ja tak naprawdę przytruciem się na żwir.
-Ale ja widziałem jak robili nowy beton.
Jasi się wkurzył i mówi:
-Kot jest mój i będę go pier**lił czy to się komuś podoba czy nie.
Pani od przyrody robi eksperyment z robakami.
Wkłada 1 robaka do szklanki i nalewa alkoholu - robak zdechł.
Wkłada 2 robaka i nasypuje tytoniu - robak zdechł...
Wkłada 3 robaka do szklanki ze zwykłą wodą - robak żyje.
Pyta się Jasia:
- Jaki wyciągamy z tego wniosek?
- Kto pije i pali ten niema robali.
Nauczycielka w 3 klasie pyta dzieci kim chciałyby być.
Jasiu powiedział, że seksuologiem.
- Ależ Jasiu, Ty nawet nie rozumiesz co to znaczy!
- Rozumiem. Seksuolog np. leczy obsesje seksualne.
- Tego tym bardziej nie rozumiesz!
- To wytłumaczę pani na przykładzie: Idą ulicą 3 panie i jedzą lody. Jedna liże loda, druga gryzie loda, trzecia ssie loda. Jak zgadnąć, która jest mężatką?
- Jasiu! Do dyrektora!
Jasiu w drzwiach z ręką na klamce:
- Proszę pani - najłatwiej po obrączce. A to, co pani chodzi po głowie, to są właśnie obsesje seksualne.
Przychodzi Jasiu do mamy i mówi:
- mamo, mamo, babcia ma małże
- jaka małże? - pyta mama
- chodź zobaczysz - odpowiada Jasiu.
Wchodzą do sypialni. Jasiu podnosi nocną koszule babci i mówi:
- zobacz mamo, małża.
Na to mama:
- to nie małża.
Jasio:
- a smakuje jak małża.
Erotyczne :D
Po długim seksie młody chłopak wyciąga się na brzuchu, wyciąga papierosa ze spodni i szuka zapalniczki. Nie może znaleźć, więc pyta dziewczynę, czy ma jakąś.
- Może jakaś jest w górnej szufladzie? - odpowiedziała.
Otworzył szufladę w szafce przy łóżku i znalazł pudełko leżące wprost na oprawionej w ramki fotografii jakiegoś mężczyzny.
Oczywiście zmartwił się.
- To twój mąż? - zapytał nerwowo.
- Nie, głupku - odpowiedziała przytulając się do niego.
- Twój chłopak?
- Nie, skąd - odpowiedziała przygryzając jego ucho.
- No to kto? - zapytał zdezorientowany chłopak.
Dziewczyna odpowiedziała spokojnie:
- To ja przed operacją.
W jednym przedziale jadą mężczyzna i kobieta, sami, trasa długa. Facet czyta gazetę, a kobieta - to się na siedzeniu powierci, a to oczami pomruga, a to westchnie... Facet - siedzi jak skała. W końcu, po godzinie, babka nie wytrzymuje:
- Panie, pan jesteś mężczyzna, czy nie? Już godzinę pana kokietuję, a Pan na mnie uwagi nie zwraca! Powiem wprost: zajmijmy się seksem!
- Zawsze mówiłem - odparł facet odkładając spokojnie gazetę na bok - że lepiej godzinę przeczekać niż trzy godziny namawiać.
Przy łóżku umierającej żony siedzi mąż.
- Może ci coś potrzeba kochanie mówi smutnym głosem.
- Chciałabym - odpowiada cichutko żona, żebyśmy kochali się ten ostatni raz.
- Oj taka słaba jesteś, ale jak tak bardzo chcesz...
I gość włazi do łózka, robi co żona sobie życzy, a potem przytula się i usypia ze zmęczenia. Budzi się po jakimś czasie, a żona w świetnej formie krząta się po kuchni gotując obiad. Facet zrywa się z pościeli i woła:
- Kochanie, co się stało, przecież taka chora byłaś?
- A to ten seks z tobą tak mi pomógł - informuje go z uśmiechem kobieta.
Facet siada ciężko na stołku i smutnieje.
- Co jest? Nie cieszysz się, że wyzdrowiałam?
- Nie o to chodzi - mówi mąż - tylko jakbym wiedział, że mam takie możliwości, to i babcię Zosie bym uratował i wujka Zdziśka...
Policjanci ;
Policjant wysłał swoją żonę i dziecko na wakacje nad morze. Po tygodniu dołączył do nich. Chciał szybko uprawiać seks ze swoją żoną.
- Nie, kochanie, nie możemy, dziecko patrzy.
- Masz rację, chodźmy na plażę.
Po chwili uprawiają seks na pustej plaży. Nagle pojawia się policjant.
- Natychmiast włóżcie swoje ubranie, wstydźcie się, nie możecie tego robić publicznie!
- Racja - powiedział mąż - to był moment słabości. Nie widzieliśmy się przez tydzień. Widzisz, jestem policjantem i byłoby bardzo dziwnie, gdybyś mnie ukarał.
- Nie martw się, jesteś kolegą po fachu i to jest Twój pierwszy raz. Ale już trzeci raz w tym tygodniu złapałem tę szmatę uprawiającą seks na plaży i tym razem zapłaci.
Policjant podejrzewał żonę o niewierność. Pewnego dnia urwał się w czasie służby i pojechał do domu. Żona leżąc z kochankiem w łóżku usłyszała szczęk kluczy w zamku.
- Prędko, wstawaj, mąż wrócił. Schowaj się do szafy.
Mąż wchodzi i pyta:
- Gdzie on jest?
- Kto?
- Twój kochanek.
- Tu nikogo nie ma.
- Nie ma. Łózko rozbabrane, ty w negliżu, zaraz go znajdę.
Zagląda do drugiego pokoju - nikogo nie ma. Do kuchni, do łazienki - nie ma. W końcu zagląda do szafy i widzi gołego faceta z 100 zł w ręku. Bierze ukradkiem 100zł do kieszeni i mówi:
- Tu też nikogo nie ma.
Policjanci zostali wezwani na miejsce zdarzenia oglądają ciało kobiety w wieku mocno zaawansowanym.
Ciało znajduje się w ubikacji - z głową w sedesie przytrzaśniętą deską klozetową.
Policjanci postanawiają przesłuchać gospodarza domu na okoliczność zdarzenia.
- Czy znał pan poszkodowaną?
- Tak, to moja teściowa.
- Zdzichu, sprawa jasna, pisz! Przyczyna zgonu: śmiertelne zatrucie domestosem w trakcie czyszczenia toalety
Komisariat policji. Dyżurka. Dzwoni telefon. Dyżurny odbiera:
- Komisariat Policji, słucham?
- Dzień dobry. Czy to wasz komisariat wysyłał wczoraj wieczorem patrol na Lipową 74 mieszkania 3?
- Chwileczkę, już sprawdzam. Tak. Mieliśmy zgłoszenie naruszenia ciszy nocnej - głośna muzyka, krzyki...
- Mam prośbę. Czy możecie ich przysłać jeszcze raz? Zapomnieli zabrać czapkę i pistolet. No i zdjęcia obejrzą, fajne wyszły!
Spotyka wilk zboczeniec Czerwonego kapturka w ciemnym lesie wieczorem i mówi:
- nie boisz się tak sama po lesie nocą chodzić,jeszcze cię okradną albo zgwałcą?
- a czego mam się bać - pieniędzy nie mam a pieprzyć się lubie :D
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- panie doktorze nie mam włosów na cipce
lekarz na to :
a ile razy sie pani kocha dziennie?
baba:
- noooo 5-6
lekarz na to:
- prosze pani na autostradzie też trawa nie rośnie :D
Ostatnio edytowane przez ADASIO ; 28-11-2010 o 14:23
https://7er.pl/signaturepics/sigpic836_6.gif SIEDEM GRZECHÓW GŁÓWNYCH !!!
____________________________________________
ex - BMW E38 728i cossmosschwarz metallic
ex - BMW E66 745 Li black metallic
ex - BMW F02 750Lix sophistograu metallic
Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach...nic. Pewnego dni spotkała sąsiadkę i gdy jej opowiedziała o problemie, ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi:
- Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy.
Kobita się wqr..., opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. W nocy ta sama historia...stary piłuje już drugą godzinę...kobitka myśli sobie: "Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła..".
Rozszerza staremu nogi i.... cisza...Następnego dnia leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka... podwójne honorarium... Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta:
- Pani...ale na czym polega ten trick z tymi nogami?!
Znachorka:
- Moja droga... zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma...
Ścigają się plemniki, jeden się wysforował do przodu ale reszta goni za nim, nagle ten pierwszy się zatrzymuje, odwraca i woła: panowie, zdrada, jesteśmy w dupie !!!!!!!!!!
Wieśniactwo to stan umysłu nie miejsce zamieszkania .........