
Zamieszczone przez
jimbo22
nie rozumiem troche kierunku tej dyskusji. jak sie zapytałem czy A8 czy E38 - to pojawił się dzichad i fanatyzm marki. Jak ktos pyta o odczucia co do E38, to auto jest praktycznie stawiane na równi z Astrą Kombi. Przecież to jest bez sensu.
E32 w roku, w którym wyszło było autem wyprzedzającym swoje czasy (domykanie z kluczyka, wyciszenie wnętrza, podwójne szyby, podgrzewane szyby, dociskane wycieraczki i wiele wiele innych gadzetów i opcji, któe zdefiniowały kierunek w tym segmencie). E38 w swoich czasach kontynuowało ten trend i dorzucało rozwiązań, że nie wspomnę o designie, który się nie starzeje. Nie można patrzeć na to auto inaczej, niż przez pryzmat tego co wnosiło do motoryzacji w czasie, w którym powstało (na żadne auto, pretendujące do klasyka nie można tak patrzeć.
Porównywanie tego do współczesnych aut, robi z niego klasę wydłużoną klasę średnią. Do tego starą - vel trupa - często zadbanego ale nadal starocia. Idąc tym tokiem rozumowania, E23 to jeszcze większy trup i wogóle nawet ocynku nie ma... Jeszcze wcześniej - Mustang z 65 to totalny trup, bo ma resory i dychawiczne V8 co to nawet 60 KM z litra pojemności czasem nie ma. Do tego średniowieczne automaty... Troche nie ten kierunek.
Dla mnie to że 20 lat zajęło dogonienie autom z segmentów niżej wyposażenia z segmentu premium to powód do uznania dla tej historii motoryzacyjnej, a nie jej umniejszania (bo opel to ma). A zwłaszcza pisanie w taki sposób o E38 na forum 7er?:p