Chłodzenie, temat powracający jak bumerang... :? Wydaje mi się jednak, że nikt dotąd nie opisywał takiego objawu.
Jak niektórzy pamiętają, w styczniu miałem kłopoty z układem chłodzenia (uciekający płyn). Okazało się parę rzeczy - wymieniona została wiskoza, czujnik wentylatora, uszczelki dekli zaworowych, brytwana pod silnikiem (?), odma, uszczelka pompy wody i parę innych uszczelek.
Po zalaniu płynem Paweł z Mineralnej (który mi to robił) zalecił sprawdzić za jakiś czas czy nie ucieka. Jakoś się nie złożyło, dopiero rozbierając lampy do montażu ringów (a więc jakiś miesiąc temu) sobie przypomniałem i sprawdziłem. Byłem bardzo zbudowany, bo pływaczek stał w takiej pozycji jak tuż po zalaniu.
Aż tu nagle dzisiaj wsiadam do auta - CHECK COOLANT LEVEL. Sprawdzam - faktycznie, pływak w dole. Dolałem i na razie jest ok (muszę sprawdzić za kilka dni czy i ile ubyło), pod samochodem nie widziałem mokrych plam (płynu w oleju nie sprawdziłem... ).
I tutaj pytanie - czy może być, że moje otwarcie układu spowodowało ucieczkę (cofnięcie?) płynu?? Jakieś zapowietrzenie czy coś?? No bo tak to wygląda...