Witam,
Mam problem z autem, w czwartek jeździłem jeszcze normalnie. Zauważyłem jednak taki problem - rano gdy był całkowicie zimny silnik odpalał od strzału. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów ciężko odpalał za 2, 3 razem. Czasami jak odpuściłem już kluczyk to po 1-2 sekundach tak jakby sam z siebie zaczął zapalać - i silnik zaczynał pracować.
Ostatnio jeździłem w czwartek, rano wszystko ok, później też poza tym że ciężej zaczął odpalać gdy był ciepły. W piątek wieczorkiem -13 próbuję odpalić i nic. Rozrusznik kręci a motor ani kaszlnie. Benzyną w środku nie śmierdzi. Motor w ogóle jakby nie miał ochoty się ruszyć... Próbowałem z 10 minut, wczoraj również i nic...
Czy ktoś miał taki lub podobny problem? Pompa umarła?
Wiem, że były poruszane podobne problemy, ale nie mogę zlokalizować postów...
Pozdrawiam,
Marcin