Witam,
przestudiowalem tematy zwiazane z ASC, niestety sa one tylko po czesci podobne do mojego problemu.
Dzis po przejehaniu ok 15 km na trasie, na krzyzowce stracilem przyczepnosc tylnych kol, gaz odpuscilem, wszystko sie unormowalo, ale zapalila sie po chwili kontrolka ASC. Co najlepsze nie gasla przez kolejne 20km do celu podrozy. Auto stalo ok 2 godziny, przychodze, odpalam nie swieci sie, krecac sie po miescie znowu sie zapalila, zaraz zgasla, znowu sie zapalila. Autko znowu zgasilem, po ok godzinie zmienialem miejsce pracy, sytuacja sie powtorzyla. W drodze powrotnej jak sie zapalila tak juz nie zgasla.
ABS dziala, bezpieczniki wszystkie ok, temperatura -20 w dzien, rano -25 stopni. Autko stoi w garazu ocieplanym. Nigdy wczesniej takiego problemu nie bylo.
Niestety kolega z kompem warsztat ma czynny do 17 nie zdazylem sie zalapac, moze nakierujecie mnie na przyczyne?moze ktos juz cos takiego przerabial?
Pozdrawiam