Witam ponownie panów!
Opisze mój problem - ostatnim razem moje maleństwo nie chciało zapalić z powodu uszkodzenia pompy paliwa, samochód naprawiony i kilka dni jeździł.
Jednak ostatnio moja mała znów zamarła tym razem problem jest dość dziwny i w sumie nie oczekuje naprawy przez internet ale nakierowania w poszukiwaniu problemu. Po wymianie pompy samochód śmigał jednak z każdym dniem i przejechanym km coraz bardziej go trzepało i wyraźnie brakowało mocy, po dojechaniu do celu zauważyłem, że umarł wskaźnik poziomu gazu. W takim stanie samochód zgasiłem, po kilku godzinach z trudem go odpaliłem jednak samochód bardzo telepotało i wyraźnie nie miał mocy, gaz nadal nie żywy, chyba jechał na benzynie. Po przejechaniu 13km do domu zostawiłem go na chwilę aby poobserwować, trzepało bym wyraźnie na luzie na biegu oraz P, obroty nie skakały, a po przyłożeniu dłoni do wydechu czuć było nierówną emisję spalin które uderzały w dłoń w rytmicznych przerwach a nie stale, silnik pracował trochę jak takie "amerykańskie V8", po zgaszeniu samochodu nie chce odpalić.
Teraz pytanie co może być powodem wibracji i braku odpalenia? Instalacja jest sekwencyjna, czy może być tak że samochód został na gazie i nie chce na nim zapalić? Do kogo powinienem zaholować auto, do gazownika czy mechanika? Bo nie ukrywam że ciągnięcie 2,5 T przez miasto od drzwi do drzwi nie jest proste.
Silnik m62, 4398cm3, 05.1999