
Zamieszczone przez
arturo193
Jak masz pisać takie posty to lepiej nie pisz nic...Moi Drodzy ja ostatnio wpadłem w taki poślizg,że cudem zapanowałem nad autem i to przy predkości około 25-30 km/h...marznąca mrzawka.Auto leciało jak na łyżwach,po wyjściu z samochodu nie można było nawet stać na jezdni...nogi się rozjeżdżały.Dodam,że mam założone kolce...być może było tak ślisko gdy dachował nasz Kolega,dajmy już temu spokój.