Cena auta jest adekwatna do stanu, silnika i wyposażenia
ceny można zaczynać od 10tys za trupa którego nie da się w sensownych pieniądzach ratować po 50tys za auto praktycznie nowe.
Najwyższe ceny osiągają 750, 740 730d i 740d gdyż dwie pierwsze są zazwyczaj świetnie wyposażone, a dwa ostatnie mało palą, diesel i drogie w eksploatacji.
Każda ingerencja w auto od stanu fabrycznego, typu jakieś śmieszne zderzaki, spojlery, wloty powietrza itp obniżają cenę.
Instalacja gazowa dla jednych plus dla drugich minus. Ale jest zasada że raczej nie kupuje się auta w gazie tylko lepiej samemu gaz założyć. Więc jak jest instalacja to raczej cena w dół. Z mojego punktu widzenia to wygląda tak gaz=oszczędność, oszczędność=nie dobrze dla 7er=zaniedbane auto
Najgorsze jest to że nie wszyscy potencjalni kupujący zdają sobie sprawę z kosztów utrzymania i serwisowania auta.
Podam to na przykładzie swojej 750 którą sprzedaje: 2000r 270tys
Posiadam dość bogate wyposażenie ale bez wyjątkowych wodotrysków jak lodówki, pełny tył itp. Ale dla kierowcy jest tzw „full”.
Dołożyłem navi 16:9 z czytnikiem mk4 i z tunerem z kompletu,
Doposażyłem w odtwarzacz DVD,
Auto ma 5 felg 16” z oponami zimowymi i 5 18” z letnimi, wszystko BMW, po renowacji więc są jak nowe.
Wymieniłem 5tys km temu całe zawieszenie, wahacze itp., a sprężyny teraz. Wszystko na Lemforderze, ori lub najlepszych zamiennikach.
Silnik przeszedł kompletny remont i dysponuje fabrycznymi osiągami i spalaniem co praktycznie jest niespotykane w tych autach.
Odnowiłem całe wnętrze w profesjonalnej firmie.
Oczywiście dopieściłem wszystko co się dało.
Samochody w Niemczech w takim stanie to kwestia 7tys euro w górę.
Więc swój wyceniłem na 35tys, chociaż kosztował mnie 10tys więcej.
I pozostaje mi albo czekać że trafi się osoba która faktycznie wie, że takie auto tyle kosztuje żeby było zadbane, albo oddam je za bezcen, zejdę do ceny 27-30tys gdzie są same trupy i ulepy, tylko odpicowane na sprzedaż.
Co do ściągnięcia samochodu z zagranicy:
Zadbany egzemplarz będzie droższy niż ten kupiony w Polsce. Ale np. zawieszenie będzie wydawało się zadbane. To na czym można jeszcze śmigać w DE, to u nas się rozleci po pół roku, niestety. Więc w najbliższym czasie dochodzą nam koszty zawieszenia. Czyli żeby to zrobić porządnie to będzie od 5tys pobieżnie do 15tys jeżeli jeszcze amory polecą.
Co wskazuje że auto ciężko jest wycenić. Każdy chce kupić jak najtaniej. A dopiero potem płacze ile musi wrzucić.
Więc wg mnie lepiej dać cenę adekwatną, aby auto trafiło do osoby która zna się na rzeczy a nie do kogoś dla kogo koszty będą zaskoczeniem i zniszczy to co tyle czasu dopieszczałeś.
Gorzej jak Ci się śpieszy jak mi bo auto marzeń nie będzie długo stało na alledrogo ;(
o kurde... niezły elaborat mi z tego wyszedł :p