Dla tych, którzy twierdzą, że oleju się nie wymienia, niech mój błąd będzie przykładem.
Miałem auto pół roku, zrobiłem około 10 tyś kilometrów. Wszystko było ok. W końcu zaczął się problem szarpania, ale tylko w momencie kiedy skrzynia wrzucała 5 bieg. I redukowała z 5 na 4. Zacząłem zbierać się na wymianę oleju i jak to bywa, na zbieraniu się skończyło. Później co raz częściej występowało szarpanie przy redukcji biegów, później skrzynia głupiała, po redukcji i np. wyprzedzeniu nie chciała wrzucać 5 biegu, musiałem jej pomagać tiptronic'iem albo zwyczajnie czekać kiedy łaskawie zmieni bieg. W końcu wystąpił problem z ruszaniem. Auto zachowywało się jakby cały czas był zaciągnięty ręczny hamulec. Na desce w dalszym ciagu zero błędów. Auto wylądowało u mechanika, na podnośniku okazało się, że skrzynia jest zalana olejem i dopiero jak wrzuciliśmy drive i podnieśliśmy ją na podnośniku wyrzuciła błąd. Na tym zakończyła się jazda tego auta. Diagnoza: pęknięty kosz forwardu. Koszt: wymiana kosza i tarcz 3 tyś zł , generalny remont 4 tyś zł. Decyzja:.... szukamy drugiej skrzyni.... przerobiłem już dwie, a auto od 4 miesięcy stoi na placu i czeka na trzecią.
Także dobra rada, olej w automacie się wymienia, najlepiej w dobrym serwisie, wcześniej miałem e39 3.0d też w automacie i olej wymieniali mi debile, a nie mechanicy(nawet tego nie wiedziałem). Dopiero po jakimś czasie wyszło, że robili sobie jazdy próbne praktycznie bez oleju i testowali ile dolać. Auto zmieniło właściciela (sprzedałem dobremu koledze). nie minął miesiąc zaczęło się szarpanie i przeciąganie biegów. Nie muszę chyba mówić jak głupio się czuje człowiek sprzedając ( z jego punktu widzenia ) idealny samochód, który okazuje się nie do końca sprawny.