No ja niestety też miałem małą smutną stratę.

Jak miałem auto postawione na serwisie u Roberta na Piastowskiej, to tak jeden stary gnój mi zawinął z auta lewe lusterko - wkład podgrzewany.
Bałanda jeździ białym e34 - prawdopodobnie taxiarz. Nie namierzyłem go jeszcze tylko dla tego, że czas siedzę w Jeleniej Górze, a nie w Krakowie :(.

Jak go znajde to chyba zamknę w bagażniku...