Wrażenia? Hehe... : )
Zawsze chciałem mieć duże auto. 'Duże' to oczywiście pojęcie względne... Na początku duża mi się wydawała Corsa którą zdawałem egzamin na prawko, później służbowy Citroen C4, aż w końcu moje pierwsze auto - E36 - na początku nie potrafiłem nim nawet zaparkować :D
Odnoszę wrażenie, że pierwszy własny wóz w pewnym sensie kształtuje twoją wizję wymarzonego samochodu - wiesz, co kolejne auto będzie miało, a czego nie. Z czasem trójka była dla mnie za mała, za ciasna. Dłuższa jazda była męcząca, zwłaszcza przy prędkościach powyżej 100km/h, bo robiło się już głośno. Motor był mały, więc cały czas trzeba było deptać, żeby się rozpędzić. A jak wsiadło trzech pasażerów? Ło matko. Obniżony przód może i ładnie wyglądał ale jak jechałem po koleinach to iskry szły jak z petardy. To nie było to.
Wiedziałem, że kolejne auto będzie większe. Miało być duże, wygodne, takie, w którym długa jazda to przyjemność. Ciche, ale z dużym silnikiem żebym zawsze pod pedałem miał zapas mocy na wypadek wyprzedzania nawet mając na pokładzie kilku pasażerów i bagaż. Na pewno nie diesel. Nie lubię diesli, śmierdzą, kopcą, są bardziej wrażliwe na paliwo niż benzyniaki, na niskich obrotach buczą. Fuj. Jak to mawia mój kolega: "nawet dobre zapalniczki są na benzynę, a nie na ropę" ;)
Do tego musiało mieć odpowiednie wyposażenie. W trójce nie miałem nawet elektrycznie otwieranych szyb, co było porażką :D Chciałem coś w automacie, z klimatyzacją, najlepiej w skórze.
Zastanawiałem się długo nad E39, ale znaleźć ładny egzemplarz było ciężko, a cena tych ze skórą i z silnikami o pojemności 2,8 wzwyż przerastała mój budżet.
Najeździłem się też Passatem B5, niby to większe, niby teges szmeges ale od auta takich gabarytów oczekiwałbym większego komfortu. Nie jeździłem nigdy E39 i bałem się, że ilością miejsca wewnątrz czy ogólnie komfortem może być za bardzo zbliżona do Paska.
Wróciłem więc do poszukiwań E38, która miała wszystko co chciałem: dużo miejsca, skórę, automat i duży silnik. Uważnie prześledziłem na Allegro ceny części. Drogie - pomyślałem - ale dopóki jestem kawalerem i mogę cała wypłatę pakować w samochód, to czemu nie. ;)
Jak na razie wrażenia mam tylko pozytywne. Oby tak było jak najdłużej.