Jakiś czas temu wystąpił problem w mojej buni że przy gaszeniu auta ona znów chciała odpalić i tak się zdarzało raz na jakiś czas.
Po jakimś czasie autko zamknięte i pozostawione na biegu nagle próbuje odpalić i tak zwanymi kangurkami autko dojeżdża do płotu sąsiada gdzie się zatrzymuje.
Po tym wszystkim po przekręceniu zapłonu kontrolki się zapalają i brak rozruchu. Mechanik stwierdził że kostka od stacyjki jest walnięta i ona zrobiła zware więc autko sobie pojechało a teraz przez nią nie można jej odpalić. Więc tu moje pytanie co to mogło być? bo okazało się że kostka jest ok tylko rozrusznik był do naprawy dokładnie skopcił się szczotko-trzymacz po wymianie jest ok autko pali bez problemu