W sobotę wreszcie przywiozłem serce, na które polowałem z pół roku. Byłem wcześniej, odpalałem, słuchałem, chodził z godzinkę, wszystko ok. Wyjęty z pięknie uderzonego, czerwonego 850 z przebiegiem 150 tyś km. Do tego tona osprzętu, który warty był zabrania. Po resztę detali będę się musiał zgłosić do kolegi Impex1950 z Radzionkowa, trzeba wspierać swoje podwórko.
Pozwoliłem sobie przedstawić mnie zadowolonego w tle w stroju roboczym.
Teraz już tylko dokończyć warsztat, ładna pogoda i można zaczynać.
Mam nadzieję, że w tym sezonie zdążę zamontować zrobiony silnik. Plan obejmuje rozebranie do ostatniej śrubki, głowice już są zrobione, więc zostaje dół i czyszczenie oraz nowe uszczelki. Oczywiście nowy rozrząd. Co zrobić z dołem zdecyduję po rozebraniu.
Jestem w trakcie nabywania blokad wałków rozrządu i koła zamachowego, także będę mógł pożyczać zainteresowanym forumowiczom. Wyposażyłem się również w myjkę ultradźwiękową.
Nareszcie z górki...dobry rok się zapowiada.