Zaobserwowałem bardzo ciekawe zachowanie przepustnicy (tego dławika, który jest normalnie WOT). Otóż podczas pracy silnika, niezależnie od warunków (postój, jazda), na ułamek sekundy załącza się ten siłownik, co ciągnie linkę, która ma za zadanie zdławić dopływ powietrza.
Wygląda to tak: auto stoi sobie na P i silnik pracuje sobie na obrotach jałowych. Ale od czasu do czasu (raczej regularnie), powiedzmy co jakieś 10-15 sekund załącza się ten mechanizm. Obroty nie spadają bo trwa to za krótko, ale słychać to jakby wypadł delikatnie jeden zapłon.
To samo dzieje się podczas jazdy. Zauważalne jedynie na tempomacie albo jeździe na stałych obrotach. Jedzie, jedzie, bu, jedzie, jedzie... Nie jest to jakieś szczególnie upierdliwe i nie czuć spadku mocy czy niestabilności prędkości. Ale jak jest cicho w aucie i słychać tylko silnik, to można usłyszeć ten moment.
Na początku myślałem, że to czknięcie dzieje się w momencie załączania się kompresora klimy i uznałem, że tak jest prawidłowo. Natomiast odkryłem to dopiero jak któegoś razu zaglądałem pod maskę i spojrzałem akurat jak drgnęła linka (jak naprężyło się cięgno w środku) a potem obserwowałem, że faktycznie ciągnie to tą przepustnicę i wywołuje to opisane przeze mnie objawy.
A poza tym ASC+T działa bez zarzutu. Jak jest poślizg na piasku to ładnie mi dusi obroty.
Nie ma żadnych błędów w inpie.
Czy to jest wada?
Czy tak ma być?
W jakim celu to coś się dzieje?