Jeżeli było 40km/h, to mógł jedynie wsunąć się wspornik od zderzaka i trzeba go teraz wyciągnąć. Ja u siebie zrobiłem to w ten sposób, że pod chatą mam stalowy filar i zaczepiłem linkę holowniczą o wspornik i filar, żonka w środku na 'R' i odpuszczała delikatnie hamulec do oporu. Później lekko dodawała gazu a ja pomagałem 'czujnikiem' i wrócił do swoje pozycji. Oczywiście jest to możliwe tylko wtedy gdy wspornik wszedł prosto w mocowanie.