Dzisiaj ujrzała światło dzienne moja najskrytsza obawa.. Automat się kończy.. Drugi automat.. W drugiej 750 ....
Wymienię jeszcze olej i filtr dla pewności, ale praktycznie pozbawiony jestem złudzeń.
Przez 3 dni moją 750 jeździł ojciec, bo jego beemka się naprawiała. Wczoraj odstawił mi do garażu i ja, jak co dzień wsiadam, odpalam, wyjeżdżam z garażu na trip po wiosce.. Robię 5km, zatrzymuję, gaszę.. Po 20 minutach wracam, zapalam wrzucam "D" i ruszam.. Wtedy mam wrażenie, że coś słabiej reaguje na gaz. Dodaję więcej i e32 rusza żwawiej, ale przeciąga po obrotach i sekundę po ruszeniu coś wali w podwozie.. Bardzo mocno wyczuwalna wibracja! Jakby wał walił o podwozie! Na początku zdezorientowany nie reaguję natychmiast.. Wracam do garażu.. Zmiana biegów jest płynna, ale przy mocniejszym depnięciu przeciąga. Na krzyżówce staję.. Gdy ruszam, dzieje się tak samo.. Wali w podwozie i przeciąga na 2-gim biegu. Z jazdą spokojną nie ma problemu.
Jak pisałem zmienię olej i filtr, ale nie mam złudzeń. To już moja 2-ga 750-tka z wysypaną skrzynią :/
Nie katuję automatów, ale tez nie oszczędzam.. Nic poza normalnym użytkowaniem..
Wiem na 100% że nie będę naprawiał skrzyni, bo to za duże siano. Jeśli już, to kupie używkę.. Gadałem też z Puzem i podejmie się wsadzenia mi manuala (oczywiście mowa o przespawanym dzwonie) za rozsądne pieniądze. Jakie?.. Musi zebrać myśli i materiały, bo nigdy tego nie robił osobiście. Mam zaufanie do chłopaka, bo znamy się bardzo dobrze i nie jedno auto mi robił.
Jak będę znał kosztorys, będę podejmował decyzje.. Swap na manual, czy używka skrzynia.
Mam doła..
Over and out!