Nie warto. Bo pozniej byle kto lezy na Wawelu.
A propo tego artykulu to zawsze mnie smieszy jak pismak pisze: 'samochod wpadl w poslizg na luku', 'samochod uderzyl w drzewo', no nie, to nie tak, samochod bez kierowcy to by stal w garazu , kierowca wpadl w poslizg na luku,kierowca uderzyl w slup, kierowca przekroczyl predkosc....bez wzgledu na to, czy to byla brawura, brak umiejetnosci i doswiadczenia, zamroczenie alkoholem i narkotykami czy inne przyczyny to kierowca nie samochod powoduje niebezpieczne sytuacje, mozna sie tylko cieszyc , ze w wypadku nie zginela jakas niewinna calej sytuacji , postronna osoba....