Z tego co ja wiem o sterowaniu silników, to odczyty z przepływki są niezmienne, a sterownik już wie, jakim silnikiem steruje i jaka jest obudowa przepływki i sobie wszystko ładnie poprzelicza, więc nie ma żadnej kalibracji.
Zresztą, takie kalibrowanie pod każdą wersję osobno by się nie opłacało, a ponadto byłyby braki w zaopatrzeniu, bo skalibrowane pod jeden model (np. BMW) leżałyby na półce, a dla innych modeli (np. VW i Skody) by schodziły. A BOSCH przecież chce sprzedać towar, a nie trzymać na półkach. Gdzie sens i logika? ;)
Wszystko jest zaszyte w sterowniku - dzięki temu masz mało rodzajów przepływek (jako element aktywny) a każdy ECU ma mapy parametrów, korekcje i inne rzeczy konkretnie pod "swój" silnik (w tym przecież dolot), co zresztą widać jak na dłoni po produktach BOSCHa -- części o tym samym numerze producenta są stosowane w wielu silnikach różnych firm, różniących się wszystkim.
--
EDIT: a jak (lub: jeśli) się producenci zmierzą z falą stosowania zamienników, to w przepływkach zaczną stosować blokady (jak simlock ;) ) żeby sobie do Beemy ktoś przepływki ze Skody nie wpasował, bo przecież trza uczciwie przepłacać za logo ;) :D