Ciekawie czyta sie te posty.......

Dodam swoje trzy grosze do tematu glownego, bazujac na swoim doswiadczeniu.

Kazde autko jest projektowane z dopuszczalnymi wymiarami felg i opon. Stanowi to pewien kompromis komfortu, zuzycia paliwa, opon, i zawieszenia.

Jezeli zmienisz felgi na duzo wieksze niz dopuszczalne (z reguly nizszy profil by kolo zmiescilo sie we wnece), tracisz na komforcie jazdy, zyskujesz na prowadzeniu auta (jest mniej sprezyste). Jednak wtedy zawieszenie bedzie musialo odbierac to, co zabierala wyzsza opona (wyzszy profil). BMW 7 ma bardzo dobre zawieszenie, wiec tego tak nie czuc w komforcie jazdy, choc zawieszenie to czuje mocno.

W postach pojawia sie temat jakosci felg. Jezeli zalozysz dobra felge, odporna na uderzenia, to odczuje to zawieszenie. Jezeli felga bedzie slaba, to ulegnie znieksztalceniu, a zawieszenie pozostanie nieruszone. Dochodzi tu oczywiscie czynnik szczescia , czyli uderzenia w newralgiczne punkty felgi, lub tez ustawienie kola (pionowe lub w poziomie). Ale to juz inna sprawa.

W mniejszych samochodach, aby wyraznie odczuc roznice, mozna zmienic felgi z 15 cali na 18 cali (duzo nizszy profil) - co tez zrobilem w BMW Z3.
Efekt jest nastepujacy:
- prowadzenie na gladkim asfalcie i zakretach lepsze, zabojczy wyglad (felgi od BMW 7 po 2001, zapakowane do malego autka);
- gorsze prowadzenie w koleinach, zdecydowanie gorszy komfort, i czestsze wymiany elementow zawieszenia
- poniewaz opony sa sporo szersze - rozmiar 225/45/19 zamiast 195/70/15, wzrost zuzycia paliwa o ok.15%
Jak sie trafi dziura z ostrymi krawedziami, to sie zastanawiam, czy nie uszkodzilem opony lub felgi.


Wiec podsumowujac -
jak sie komus trafiaja okazjonalnie ladne felgi z dobrymi oponami, ktore pasuja do autka, to trzeba brac. Ale specjalnie kupowac duzo wieksze, to juz jest temat do rozwazan......
Mnie sie trafilo za 1000 zl z oponami....