Felgi 20 cali wady

[Guner]

Kwestia czy samochód jest do jeżdżenia czy do wyglądania, jak do jeżdżenia to dokładnie z zestrojeniem zawieszenia i dokładnie standard przewidziany przez konstruktorów, którzy nie są debilami. Jak było optymalizowane zawieszenie na 15 czy 16 cali to na tym ma się optimum. Zawsze jak zakładałem więcej czy szerzej było coś za coś, a miałem możliwość próbować bo kolega ma sklep z oponami i zakładałem różne 'używki' i komisowe u niego. Biorąc pod uwagę stan dróg kiedy powiedzmy taki Belg czy Niemiec przejeżdża na oryginalnym zawieszeniu 250 tysięcy km i 'nic nie stuka, nic nie puka' i ja mu wierze natomiast u nas po pół roku eksploatacji takiego starszego samochodu zaczynają się po kolei wymiany w zawieszeniu, już w ogóle nie pisząc o tym, że duża część tych samochodów w ogóle nie prowadzi się jak BMW, bo po podjechaniu do pana Henia on wymienia tylko to co się już rozlatuje i nie ma za bardzo pojęcia jak samochód powinien się prowadzić i trzymać drogi... To pisanie, że mam 19tki czy 20tki , ale 'uważam na dziury'. 'przez progi zwalniające przepełzam na wdechu', 'kałuże omijam bo może jest dziura tam',' przed krawężnikiem przystaje, wyskakuje z miarka i sprawdzam czy mogę najechać' wydaje się dla mnie trochę takim pomyleniem pojęć, bo jeśli samochód nie jest do komfortowej , szybkiej jazdy przy szerokiej gamie warunków drogowych tylko do 'lansu' pod dyskoteka to te koła od traktora maja sens na pewno, ale nie dajmy się zwariować, jak pisałem mam kolegę prowadzącego sklep z oponami, drugiego, który ma wulkanizacje i zajmują się tematem od kilkunastu lat , i nie zalecają wcale 'walenia pawiana' i zakładania takich kół do starszych samochodów... Następna rzecz, że nic mnie bardziej nie wk... denerwuje jak widzę przed sobą samochód co kreci jakieś głupie kółka, robi mijanki każdej nierówności w nawierzchni i czasami się zastanawiam czy on widzi coś dalej w mieście niż te pierwsze kilka metrów kiedy robi te mijanki jak 'zawieszenie oszczędza'....