![Cytat](images/BP-Black/misc/quote_icon.png)
Zamieszczone przez
yaz
Czyli wg Niemca to nie są dobre auta. I podejrzewam to miro miał na myśli.
Niemiec nie sprzeda dobrego auta, dobrego w mniemaniu Niemca, a nie Polaka czy np. Rumuna.
Prawda jest taka, że w Niemczech koszty usług są nieporównywalnie wyższe niż np. w Polsce.
Jeżeli np. w takim e65 padnięty jest egr to warsztat, który ma naprawić taki "uszkodzony silnik" liczy sobie odpowiednią stawkę za wszystko, począwszy od diagnostyki, przez zakup i wymianę części. Ostatnio byłem swoją e39 na przeglądzie i za pokręcenie śrubokrętem aby ustawić światła warsztat policzył sobie 9ojro.
Z tego względu wielu prywatnych sprzedawców decyduje się sprzedać takie auto z adnotacją motorschaden i mieć święty spokój, niż bawić się w naprawy.
Warunki zakupu nowych aut są na tyle atrakcyjne, że wizja nabycia nowego wozidła pomaga w decyzji pozbycia się uszkodzonego.
W Niemczech jeżeli auto jest uczciwe i np dodatkowo ma świeżo zaliczony HU/AU i ma mały przebieg to ceny czasem powodują zawrót głowy.