Panowie, HELP! pojechalem po rodzince dzis, jestem 100km od domu i.... nie moge odpalic. Godzine wczesniej bylo wszytsko ok, dzis z 6 razy byl odpalany i nie bylio zadnych obiawow :( Po kolejnym zgaszeniu silnika, postal z godzinke i jak worcilem kreci rozrusznik ale nie odpala! Wyczytalem ze dosc czesta przyczyna jest czujnik polozebia walu, czy da siwe jakos stwierdzic 'domowym' sposobem czy to on zawinil? Gdzie on jest, jak wyglada i gdzie go szukac?!?! Jakie koszta :( Ogolnie zalamka.... Moze macie inny pomysl co to moze byc?