Obczytałem się, że 20 bar jeszcze jest akceptowalne i przy takim ciśnieniu powinien się załączyć wentylator na poziom 2. I tak też zrobiło się wczoraj. Zaraz po załączeniu ciśnienie spadło gdzieś w granice 18 bar i tak też się utrzymywało. Klima wtedy chłodziła idealnie (na warsztacie).
Niskie ciśnienie było początkowo wyższe, około 2,5 bar, ale spadało z minuty na minutę do poziomu około 1 bar. Ale klima cały czas ładnie chłodziła.
Kompresor kazali wymienić bo któryś zmartwił się, że to niskie ciśnienie jest za niskie i kompresor nie zasysa odpowiednio.. Tak tłumaczyli. Więc dla świętego spokoju wymieniłem kompresor (eliminuję po kolei wszystkie zmienne)

Temat wałkuję już 3 miesiące i bywały takie cykle że klima pracowała dobre 3 godziny, nawet przed wymianą kompresora i osuszacza..

Wilgoci w układzie nie ma prawa być, bo w ciągu 2 tygodni system był opróżniany 3 razy, a ostatnio został wymieniony osuszacz który powinien usunąć wilgoć z układu. Na samym początku podejrzewałem właśnie zamarzający klocek w rurkach ale to nie jest to.

INPA pokazuje że kompresor powinien być załączony jak mam aktywny przycisk na panelu, ale kompresor nie zostaje uruchomiony. Również informacja o zwiększeniu obrotów silnika zostaje prawidłowo wysłana. Poza tym klima potrafi wyłączyć się podczas jazdy (cykl miejski), silnik ogólnie radzi sobie dobrze i jedyne błędy, które mi się pojawiają są związane z sondami lambda (temperature to high).

Dzisiaj sprawdzę ten test przekaźnika. Myślałem jeszcze żeby spróbować w momencie niedziałania klimy podłączyć sprzęgło kompresora na krótko do 12V żeby sprawdzić czy w ogóle w tych warunkach mógłby chłodzić.

Wyjaśniam: w momencie niechłodzenia, kompresor powinien być załączony, ale nie jest; system myśli że jest i wskazuje na to że kompresor jest aktywny, ale on jest fizycznie rozłączony. Sprawdzę jeszcze dzisiaj czy jest w tym momencie podawane napięcie na sprzęgło kompresora.


A przypchany układ olejem to by chyba przy takim ciśnieniu 20 bar sam się odetkał, co nie? Poza tym jak już wspomniałem, elegancko wtrysnęli czynnik, wszelkie testy na szczelność wyszły ok, nic nie cieknie i nie ulatuje.. Czy warto w tym przypadku zrobić jeszcze płukanie układu?